Pieniądze (z Krajowego Planu Odbudowy -red.) dotrą, ale tuż przed wyborami bądź już po wyborach; te pieniądze mają doprowadzić do zmiany rządu w Polsce - ocenił w sejmowym wystąpieniu poseł Kukiz'15 Jarosław Sachajko. Polityk jest przekonany, że zmiana prawa diametralnie sytuacji nie zmieni.
Na rozpoczętym w środę posiedzeniu Sejm przeprowadza pierwsze czytanie projektu nowelizacji ustawy o Sądzie Najwyższym, przygotowanego przez posłów PiS i złożonego w Sejmie 13 grudnia ubiegłego roku. Projekt, według autorów, ma wypełnić kluczowy "kamień milowy" dla odblokowania przez Komisję Europejską środków z KPO.
W dyskusji, głos z ramienia Kukiz’15 zabrał Jarosław Sachajko. - Na początek kilka faktów. Komisja Europejska zaciągnęła gigantyczną pożyczkę, aby odbudować Europę po epidemii. Mądry pomysł, ale z czasem kompletnie wypaczony. Teraz za pomocą tych pieniędzy szantażuje się polskie społeczeństwo by doprowadzić do zmiany rządu w Polsce - ocenił.
Przypomniał, że „kiedy mieliśmy ratyfikować w Sejmie tę gigantyczną pożyczkę, Komisja Europejska nie mówiła, że nam tych pieniędzy nie da”.
- Jak do żyrowania, Komisja ochoczo nas zachęcała. Jak do wypłaty, no to już nie bardzo
- zarzucił. Wskazał, że pierwszy raz zgadza się z przedstawicielami Lewicy, że „tych pieniędzy obecnie nie dostaniemy”.
- Myślę, że większość Polaków zdaje sobie z tego sprawę
- mówił dalej.
Zdaniem Sachajko, „pieniądze dotrą, ale tuż przed wyborami bądź już po wyborach; te pieniądze mają doprowadzić do zmiany rządu w Polsce”.
Deklarując, że jego koło poprze nowelizację ustawy o SN, argumentował:
„pozwólmy pokazać społeczeństwu - polskiemu, ale też w całej Europie - że Komisja Europejska działa politycznie. Działa tak, aby zmienić w Polsce rząd. Zobaczymy, jakie będą kolejne żądania Komisji Europejskiej”.