GP: Za Trumpa Europa przestanie być niemiecka » CZYTAJ TERAZ »

Z „neo-KRS” na KRS. Kaleta komentuje cudowną „przemianę” narracji

- Wydaje mi się, że idealnie perspektywę polityczną oddaje sytuacja z TVN, kiedy na żywo obserwowaliśmy, jak pracuje „wajchowy”. Nagle kiedy opozycja sama wskazuje swoich kandydatów, to już jest KRS, a kiedy nie sprawują władzy, jest „neo-KRS” - powiedział w programie #Jedziemy Sebastian Kaleta, polityk Suwerennej Polski.

Sebastian Kaleta był gościem programu #Jedziemy
Sebastian Kaleta był gościem programu #Jedziemy
TVP Info / screen

Sejm wybrał nowych członków KRS, TVN zmienia narrację

We wtorek 14 listopada Sejm wybrał do KRS lewicowo-liberalnych polityków. Tego dnia stacja TVN24 zmieniła swoją narrację na temat tej instytucji - błyskawicznie z "neo-KRS" stała się po prostu KRS. Z kolei w czasie rządów Zjednoczonej Prawicy przedstawiciele dotychczasowej opozycji wielokrotnie przekonywali, że KRS to "ciało niekonstytucyjne".

"To, co opozycja robiła wokół sprawy tzw. praworządności w ostatnich latach, ta wielka mistyfikacja, ma charakter wewnętrzny i zewnętrzny. Wewnętrznie, żeby stwierdzić, że aktualna czy poprzednia KRS jest bądź była niekonstytucyjna, ma prawo wyłącznie Trybunał Konstytucyjny. To, do czego oni chcą wrócić – sędziowie mają się wybierać do KRS sami. TK stwierdził, że to trochę niekonstytucyjne"

– powiedział w programie #Jedziemy Sebastian Kaleta.

W programie przypomniano też zapisy Konstytucji art. 187 Konstytucji, który mówi m.in., że do KRS wybieranych jest "czterech członków przez Sejm spośród posłów oraz dwóch wybranych przez Senat spośród senatorów", oraz art. 10 ustawy o KRS z 2017 roku, który wskazuje, że „Sejm wybiera spośród sędziów SN, sądów powszechnych, sądów administracyjnych i sądów wojskowych 15 członków Rady na czteroletnie wspólne kadencje”. 

"Ten artykuł jest wykonaniem tego ustępu 4 z art. 187 Konstytucji, że parlament decyduje w ustawie kto sędziów wybierze. Dokonaliśmy decyzji, że najbardziej demokratycznym sposobem powoływania KRS z tego powodu, że KRS wskazuje sędziów, każda władza w Polce musi pochodzić od narodu. To jest pośrednia władza narodu, że wybieramy parlament, a parlament wybiera spośród sędziów. Widzimy, że ten mechanizm jest konstytucyjny, demokratyczny, transparentny. Element zewnętrzny – wielkie kłamstwo w UE, że ten system w Polsce, nawet konstytucyjnie, łamie jakieś wartości europejskie wiedzieliśmy, że będziemy za to atakowani. Wiedzieliśmy, że analogiczna konstytucyjna jeśli chodzi o KRS jest w Hiszpanii"

– podkreślił polityk.

"Niemcom zależało na zmianie rządów w Polsce"

Wskazał, że w jego opinii chodziło o to, że "Niemcom zależało na zmianie rządów w Polsce, na chaosie w Polsce, bo mają rządzić europejscy sędziowie z Iustitii w sądach, mają być standardy z czasów Tuska z doktryną Neumanna i żeby się dobrze rządziło tym z PO".

"Największym zarzutem opozycji wokół sadownictwa jest to, że zostało upolitycznione. W Hiszpanii jest jak w Polsce teraz. W wielu krajach unijnych sędziowie nie mają nic do powiedzenia jeśli chodzi o nominacje sędziowskie. W Niemczech sędziów SN wybierają wyłącznie politycy. Tam KRS składa się wyłącznie z polityków"

– przypomniał.

Odnosząc się do sytuacji podczas transmisji na żywo w TVN24, polityk wskazał, że ta sytuacja "idealnie oddaje perspektywę polityczną". 

"Nagle kiedy opozycja sama wskazuje swoich kandydatów, to już jest KRS, a kiedy nie sprawują władzy, jest „neo-KRS” "

– podsumował.

 



Źródło: TVP Info, niezalezna.pl

#KRS #Sebastian Kaleta #Sejm

Mateusz Mol