"Gazeta Wyborcza" postanowiła włączyć się do konfliktu na szczycie władz Platformy Obywatelskiej. - "Widocznie uznała, że stronnictwo Tuska jest jeszcze warte popierania i ratowania. (...) Donald Tusk z jednej strony pompuje Trzaskowskiego, z drugiej wspiera ruch Hołowni, a z trzeciej próbuje rozwalić Platformę" - oceniła w rozmowie z portalem Niezalezna.pl posłanka PiS Joanna Lichocka.
Portal gazeta.pl opisał, że według ich informacji to Grzegorz Schetyna stał za akcją zbierania podpisów pod wnioskiem o dymisję przewodniczącego partii Borysa Budki.
- Jeśli miarka się przebierze, jeśli będzie poczucie, że zamiast pracować na dobry wspólny wynik, Grzegorz woli dalej bujać łódką, to nie wykluczam, że się z nim pożegnamy
- miał powiedzieć portalowi jeden z czołowych polityków Platformy Obywatelskiej. - „Schet” gra bandycko. W ogóle nie chodzi mu o interes Platformy, tylko o wyrównanie własnych rachunków i zaspokojenie własnych ambicji. Idzie zmiana polityczna i pokoleniowa, a Schetyna się na nią nie zgadza. Będzie się czaić na kolejne okazje do ataku - dodał.
Posłanka Prawa i Sprawiedliwości Joanna Lichocka w rozmowie z portalem Niezalezna.pl przyznała, że nie jest zaskoczona eskalacją konfliktu w Platformie Obywatelskiej. - W PO wszyscy walczą już ze wszystkimi. Tam jest wielka awantura - oceniła.
Pytana o to, czy jej zdaniem możliwy jest scenariusz, w którym Grzegorz Schetyna zostanie wyrzucony z Platformy Obywatelskiej, stwierdziła, że "w PO wszystko jest możliwe"
- To ugrupowanie słynie z hejtu i nienawiści w związku z tym wobec siebie teraz też nie przebierają w środkach. Spodziewam się absolutnie wszystkiego. To jest upadająca partia, wszyscy zdają sobie z tego sprawę, jej członkowie też. Uruchomiły się emocje wynikające z przerażenia tym faktem i pretensjami dotyczącymi tego, kto doprowadził do upadku. Ta zorganizowana grupa hejterska tonie pod własną agresją i nienawiścią
- powiedziała.
- To, czy bardziej temu upadkowi przysłużył się Schetyna, Budka, czy Tusk to jest kwestia trzeciorzędna i zupełnie nic nie znaczy
- dodała posłanka Prawa i Sprawiedliwości.
Joanna Lichocka przyznała ponadto, że nie jest zaskoczona tym, że do walki na szczytach PO włączyła się "Gazeta Wyborcza". - "Wyborcza" od zawsze włącza się w walkę po jakiejś stronie politycznej. Teraz widocznie uznali, że stronnictwo Tuska jest jeszcze warte popierania i ratowania, ponieważ to środowisko reprezentuje też interesy środowiska związanego z Agorą. W związku z tym najwyraźniej stawiają na Tuska. Podpisy przeciwko Budce zbierała m.in. Kluzik-Rostkowska, to jest osoba związana z Tuskiem i mam wrażenie, że tutaj Donald Tusk z jednej strony pompuje Trzaskowskiego, z drugiej wspiera ruch Hołowni, a z trzeciej próbuje rozwalić Platformę - powiedziała.