W poniedziałek 6 września Sejm zajmie się kwestią stanu wyjątkowego wprowadzonego przy granicy z Białorusią. Swój sprzeciw wobec tej decyzji ogłasza Koalicja Obywatelska i Lewica. Jak zagłosuje PSL-Koalicja Polska? To pytanie padło w dzisiejszym programie "Polityczna Kawa" w Telewizji Republika.
Od czwartku w przygranicznym pasie granicznym z Białorusią, czyli w części województw podlaskiego i lubelskiego, zaczął obowiązywać stan wyjątkowy. Obejmuje on 183 miejscowości. Został wprowadzony na 30 dni na mocy rozporządzenia prezydenta, wydanego na wniosek Rady Ministrów. Rząd argumentował to sytuacją na granicy z Białorusią, gdzie reżim Alaksandra Łukaszenki prowadzi "wojnę hybrydową", używając do tego migrantów, a także zbliżającymi się manewrami wojskowymi Zapad.
O sytuacji na granicy polsko-białoruskiej rozmawiano w niedzielnym programie "Polityczna Kawa" na antenie Telewizji Republika.
- Mamy do czynienia z wyjątkową sytuacją geopolityczną na terenie naszego kraju. Te wszystkie zagrożenia są realne. Sytuacja na granicy jest wyjątkowa, tak samo jak na granicy białorusko-litewskiej czy białorusko-łotewskiej. To element wojny hybrydowej, a naszym obowiązkiem jest zapewnienie bezpieczeństwa mieszkańcom
- powiedziała Józefa Szczurek-Żelazko, dodając:
Rząd apelował o nie wpisywanie się w narrację prowadzoną przez służby białoruskie czy rosyjskie, w tę rolę, którą kreują i piszą scenariusze. To nie przynosiło efektów, wielu posłów w sposób skrajnie nieodpowiedzialny zachowywały się na granicy. A wystarczy jedna iskierka, by spowodować konflikt na szeroką skalę. Brak odpowiedzialności polityków opozycji zdecydował, że rząd podjął taką decyzję. Ona nie jest łatwa.
Prowadzący rozmowę redaktor Tomasz Sakiewicz zapytał Władysława Teofila Bartoszewskiego (PSL Koalicja-Polska), jak on sam zagłosuje jutro w Sejmie w sprawie stanu wyjątkowego. - Czy istnieje zagrożenie granicy Polski? Tak, istnieje, bo w ostatnich dwóch miesiącach nastąpiło zwiększenie liczby prób nielegalnego przekroczenia granicy. Rząd powinien zrobić wszystko, żeby tę granicę uszczelnić - przyznał Bartoszewski.
Odpowiadając na pytanie, stwierdził: "Nie mamy zielonego pojęcia, na jakiej podstawie pan prezydent wydał takie rozporządzenie. Jak zagłosujemy, to zależy od tego, co rząd jutro przedstawi. Porównywanie nas z Litwą i Łotwą jest niewłaściwe: tam opozycja poparła rząd, bo rząd się z nią konsultował".
- Czyli z głosowaniem czekamy do jutra? - zapytał redaktor Sakiewicz. - Tak, czekamy do jutra - odparł polityk.