W Sejmie odbywa się strajk okupacyjny rolników, którzy zapowiedzieli, że nie opuszczą budynku parlamentu, dopóki nie przyjdzie do nich premier Donald Tusk. Ten jednak niespecjalnie spieszy się na to spotkanie. Do protestujących rolników przyszedł z kolei prezes PiS Jarosław Kaczyński.
W Sejmie trwa strajk okupacyjny rolników, którzy mają dość tego, że rząd Donalda Tuska nie chce z nimi rozmawiać na temat Zielonego Ładu.
- My dzisiaj rozmawiamy z każdą opcją polityczną, która w Sejmie z nami chce rozmawiać. Nie opuścimy Sejmu aż do momentu, kiedy Donald Tusk z nami się nie spotka - powiedzieli rolnicy w Sejmie, dodając: - Chcielibyśmy, żeby w końcu ktoś nas potraktował bardzo poważnie.
Na miejscu protestu nie pojawił się dotąd Donald Tusk. Był za to wiceminister rolnictwa Michał Kołodziejczak, który zapowiedział rolnikom, że zarekomenduje premierowi by z nimi nie rozmawiał.
Strajk rolników wzbudził jednak zainteresowanie byłej ekipy rządzącej. Do protestujących przyszedł bowiem prezes PiS Jarosław Kaczyński.
Jarosław Kaczyński podkreślił, że Zielony Ład wprowadziła Komisja Europejska, a wszystkie zasadnicze decyzje jego dotyczące były „oprotestowywane przez PiS”. „Można to bardzo łatwo sprawdzić, zarówno w Parlamencie Europejskim, gdzie odbywały się głosowania, jak i we wszystkich konkretnych sprawach, które odnosiły się do tej kwestii” – powiedział lider PiS. Jak dodał, „były dwa potknięcia, ale nie miały one żadnego praktycznego znaczenia”.
„Poza tym, jeżeli chodzi o Zielony Ład w stosunku do rolnictwa, to został wprowadzony dopiero od 2013 r. Wiadomo, kto był wtedy u władzy”
– stwierdził Kaczyński.