Poseł Suwerennej Polski Dariusz Matecki opowiedział się za życiem podczas aborcyjnej debaty w polskim Sejmie, jaka odbywa się za sprawą ugrupowań koalicyjnych. Przyszedł na salę plenarną z banerem pro-life, a podczas wystąpień polityków koalicji rządzącej emitował dźwięk... bicia serca. To był mocny happening i jasne opowiedzenie się za życiem.
Projekt Koalicji Obywatelskiej, zakładający możliwość przerwania ciąży do 12. tygodnia jej trwania (bez żadnych przesłanek) prezentowany był w czwartek w Sejmie jako trzeci z czterech zgłoszonych projektów. Kiedy przemawiała posłanka Monika Rosa, Matecki obok siebie postawił baner przedstawiający rozwinięty płód i podpis "10. tydzień od poczęcia". Emitował też dźwięk bicia serca.
Otrzymałem oficjalne upomnienie od Marszałka Czarzastego. Za co? Za puszczanie na głos bicia serca malutkiego dziecka. Dziś domagają się możliwości legalnego zabijania dzieci, którym biją już serduszka. Bestialstwo. Każdy z posłów na Sejm RP otrzyma jutro małego Jasia – ten… pic.twitter.com/l9OiwnBOa9
— Dariusz Matecki (@DariuszMatecki) April 11, 2024
Głos Nienarodzonych pod Sejmem.
— Dariusz Matecki (@DariuszMatecki) April 11, 2024
Dziś procedowane będą cztery ustawy o zabijaniu polskich dzieci.
‼️Nie dla aborcji! Tak dla Życia‼️ pic.twitter.com/OXSICLD1OR
Happening Mateckiego sprawił, że politycy koalicji rządzącej nie wytrzymali. Monika Wielichowska z KO próbowała odebrać posłowi Mateckiemu jego własność. - Monika, mogłabyś, tak, dać mi... Panie pośle, zwracam... Halo! Możesz usiąść... Panie pośle, zwracam panu uwagę, że zakłóca pan obrady Sejmu - powiedział wyraźnie skonsternowany prowadzący obrady wicemarszałek Włodzimierz Czarzasty.