Poseł Platformy Obywatelskiej Bogusław Sonik podał, że dziś będzie toczyć się debata wokół propozycji dymisji Borysa Budki. - Jest pewien bunt oficerów pokładowych – ocenił. Zaznaczył jednak, że szef PO został wybrany głosami wszystkich członków Platformy i „oni decydują o tym, kto jest przewodniczącym, a w regionach i w kołach w wielu regionach Borys Budka ma zaufanie”.
Z Platformy Obywatelskiej wykluczono w piątek dwóch posłów związanych z konserwatywnym skrzydłem ugrupowania - Ireneusza Rasia i Pawła Zalewskiego. Powodem miały być "działania na szkodę Platformy. Obaj posłowie należą do najtwardszych krytyków kierownictwa Platformy. Obaj sygnowali też słynny już "list 54" parlamentarzystów PO i KO, który znalazł się m.in. apel o zmiany w Platformie.
I rozpoczęła się burza. W zamkniętej grupie polityków PO w mediach społecznościowych miała pojawić się informacja: „Jeśli większość z nas nie zażąda dymisji Borysa, to po Platformie nie będzie czego sprzątać”.
Sonik przyznał dziś w RMF FM, że wieczorem ma odbyć się zamknięte spotkanie posłów Platformy. Parlamentarzyści mają rozmawiać o przyszłości Budki i kondycji partii. Został zapytany o wniosek o dymisję Borysa Budki.
Na pewno debata będzie się też toczyć wokół takich propozycji, aczkolwiek co innego jest wymieniać opinie w mediach społecznościowych, szczególnie zamkniętych, a co innego jest dokonać takiej próby sił na otwartym spotkaniu klubowym, gdzie zwolenników Borysa Budki będzie więcej niż tych, którzy chcieliby takiej zmiany. Natomiast myślę, że Platforma powinna być gotowa do debaty wewnętrznej na każdy temat
– ocenił.
Poseł PO powiedział, że „jest pewien bunt oficerów pokładowych”. „Natomiast proszę pamiętać, że Borys Budka został wybrany głosami wszystkich członków PO i oni decydują po prostu o tym, kto jest przewodniczącym, a w regionach i w kołach w wielu regionach Borys Budka ma zaufanie - powiedział.
Odniósł się również do odejścia Róży Thun z Platformy Obywatelskiej. „Wypisuję się z Platformy Obywatelskiej - napisała w poniedziałek na Twitterze Róża Thun, europoseł tego ugrupowania. Jako powód podała swój brak zgody na prowadzenie "rozgrywek partyjnych" kosztem ogólnoeuropejskich projektów.
W Krakowie już od dawna, od jesieni mówiło się, że Róża Thun szuka kontaktu z Szymonem Hołownią, który chciałby mieć swoją reprezentację w PE. Tak że myślę, że takie są te kulisy
- podał polityk.
Sonik pytany o ruch Trzaskowskiego podał, że prezydent Warszawy chce być graczem, który będzie dyktował warunki, również Platformie Obywatelskiej. Ocenił, że jeszcze przed wyborami będzie chciał stworzyć własną frakcję w Platformie.
"Rafał Trzaskowski rzeczywiście niesiony przez sondaże i jakby popularność decyduje się na pewien ruch, który jest ruchem samodzielnym, jego własnym tworem. Prawdopodobnie tworzy to po to, aby być graczem na scenie politycznej, takim który będzie dyktował warunki, również Platformie, po jakimś czasie, tuż przed wyborami będzie chciał po prostu stworzyć swoją frakcję wewnątrz Platformy lub rozpocząć jakby nowy ruch na wzór Macrona i przyciągnąć po prostu wszystkich tych, którzy chcieliby brać udział w życiu publicznym, ale niekoniecznie chcą być działaczami partyjnymi" – dodał poseł PO.
Sonik mówiąc o głosowaniu Koalicji Obywatelskiej ws. Funduszu Odbudowy podał, że to był zły wybór. „To był zły wybór. Dlatego że należy rozdzielić dwie rzeczy. Europejski Fundusz i sposób korzystania z niego. Wystosowałem stosowne pismo do KE, otrzymałem odpowiedź o gwarancjach, jakie są dane do tego, aby kontrolować każdy wydatek. Przeważyła taktyka polsko-polityczna, czyli polityka polskiego podwórka – dodał.