Z jakiego powodu ceny paliw w Polsce są wyższe niż kilka miesięcy temu?
Maciej Małecki powiedział, że "jednym ze skutków rosyjskiej agresji na Ukrainę są wysokie ceny surowców energetycznych", a "Orlen tak bardzo atakowany przez opozycję jest tylko jednym z graczy na polskim rynku".
"Trzeba bardzo mocno powiedzieć. Wysokie ceny paliw, wysokie ceny gazu, mają dwie przyczyny. Pierwszą jest rosyjska agresja na Ukrainę , drugą przyczyną jest skrajna naiwność polityków europejskich, którzy zamiast uwalniać Europę od rosyjskich surowców, woleli ubijać interesy właśnie z Władimirem Putinem przez całe lata"
- wskazał.
Michał Rachoń przypomniał, że w państwach, które zdecydowały się na współpracę z Rosją, ceny paliw są dużo niższe.
"Rosyjska ropa Ural jest tańsza o 30 dolarów od ropy Brent, którą dziś używamy w zdecydowanej większości w polskich rafineriach. Gdyby Orlen używał ropy rosyjskiej, paliwo byłoby tańsze. Gdyby tak postępowała cała Europa, wojna na Ukrainie nie skończyłaby się zwycięstwem Ukrainy. Ta ropa daje napęd rosyjskiej gospodarce"
- wyjaśnił polityk. Dodał także, że "Orlen nie zarabia na polskich kierowcach, ponieważ tylko 10% zysku Orlen pochodzi z detalu, czyli stacji benzynowych, a ponad 60% zysku spółki jest wypracowywane w aktywach zagranicznych".
Na pytanie o zachowanie polityków PO, którzy przekonują, że to Orlen odpowiada za ceny paliw w Polsce, odparł, że w sposób perfidny manipulują oni informacjami.
"Politycy PO w sposób perfidny manipulują informacjami. Próbują przerzucić winę Putina na Orlen i polski rząd. Nie wierzę, by Tusk nie miał wiedzy, jak wygląda rynek paliw w Polsce. To kompromitowałoby go jako premiera, który przez 7 lat kierował polskim państwem. Kilka faktów. Stacje Orlenu i Lotosu razem to niecałe 30% stacji benzynowych w Polsce. Czy widzimy próby bojkotu, blokad innych koncernów sprzedających na polskim rynku. Na celowniku opozycji znajduje się tylko Orlen"
- powiedział.