Wsparcie dla mediów Strefy Wolnego Słowa jest niezmiernie ważne! Razem ratujmy niezależne media! Wspieram TERAZ »

Kto szefem komisji ds. badania rosyjskich wpływów? Ast dla Niezalezna.pl: Wybór nie wzbudzi negatywnych emocji

Opozycja nie ma racji, w szczególności co do tego, że decyzje administracyjne wydawane przez komisję nie będą podlegały sądowej kontroli. Otóż będą. Skarga na te decyzje będzie przysługiwała. Opozycja kłamie i manipuluje - zapewnia w rozmowie z niezalezna.pl szef sejmowej Komisji Sprawiedliwości i Praw Człowieka Marek Ast. Jak polityk odczytuje decyzję prezydenta o skierowaniu ustawy powołującej komisję ds. zbadania wpływów rosyjskich do Trybunału Konstytucyjnego w trybie następczym?

M. Ast dla Niezalezna.pl: Jeśli opozycja zgłosi kandydatów, w wyborze zostaną uwzględnieni
M. Ast dla Niezalezna.pl: Jeśli opozycja zgłosi kandydatów, w wyborze zostaną uwzględnieni
fot. Maciej Luczniewski/Gazeta Polska

Niedługo po wystąpieniu prezydenta Andrzeja Dudy rozmawiamy z szefem sejmowej Komisji Sprawiedliwości i Praw Człowieka, posłem Prawa i Sprawiedliwości Markiem Astem.

- Pan prezydent wziął pod uwagę wszystkie okoliczności. Również zastrzeżenia, podnoszone przez opozycję, ale ostatecznie ich nie podzielił. Opozycja nie ma racji, w szczególności co do tego, że decyzje administracyjne wydawane przez komisję nie będą podlegały sądowej kontroli. Otóż będą. Skarga na te decyzje będzie przysługiwała. Opozycja kłamie i manipuluje – zarzuca politycznym rywalom.

I dalej: „podobne argumenty jak dziś, opozycja podnosiła podczas powoływania komisji weryfikacyjnej ds. reprywatyzacji nieruchomości warszawskich. Okazało się, że to komisja bardzo potrzebna, wiele wyjaśniono i wiele krzywd ludzkich naprawiono”.

Ast przekonuje, że „komisja jest lustrzanym odbiciem komisji weryfikacyjnej ds. reprywatyzacji nieruchomości warszawskich, a jej decyzje często są skarżone do sądu administracyjnego”.

Polityk przekonuje, że „zbadanie decyzji podejmowanych pod wpływem rosyjskim na przestrzeni ostatnich lat to kwestia elementarnej odpowiedzialności za państwo”. - Pamiętamy ogłoszenie resetu w stosunkach z Rosją. Pamiętamy zawarte z Rosją umowy gazowe. Pamiętamy, jak rezygnowano z tarczy antyrakietowej, czyli de facto obecności wojsk amerykańskich w Polsce. To wszystko trzeba wyjaśnić – wymienia.

Pytany o tryb następczy, ocenia: „to bardzo mądra decyzja pana prezydenta. Trybunał Konstytucyjny jest od tego, aby oceniać, czy jest zgodność ustawy z konstytucją, a nie domorośli komentatorzy życia politycznego czy posłowie opozycji”.

Dopytywany o kształt samej komisji, mówi nam:

„zasady są znane. Dziewięcioosobowa komisja; kluby parlamentarne mogą zgłaszać kandydatów. Jeśli opozycja zbojkotuje prace tej komisji to będzie to działanie w myśl dzieci, które na złość mamie chcą sobie uszy odmrozić. Niech wówczas nie mówią „nie mieliśmy wpływu”, albo że „komisja działa nietransparentnie”. Każdy klub może zgłosić swoich kandydatów do komisji, według odpowiednich parytetów. Jeśli opozycja zgłosi kandydatów, w wyborze zostaną uwzględnieni”.

Ast nie chce podać konkretnych nazwisk, ale zapewnia, że „za chwilę poznamy kandydatów”. - Zapewniam, że na czele komisji stanie osoba kompetentna, która nie będzie budziła negatywnych emocji. Jednocześnie też zdecydowana i twardo dążąca do prawdy – deklaruje.

Dopytywany, czy na czele komisji stanie osoba bez partyjnej legitymacji, odpowiada:

„to są ode mnie decyzje niezależne. Z legitymacją czy bez, będzie to osoba o wysokich kwalifikacjach merytorycznych i moralnych”.

 



Źródło: niezalezna.pl

Aleksander Mimier