„Donald Tusk cofa nas do czasów rzeczywiście komunistycznych”. Politycy ZP mocno o ataku na media publiczne
- Obiecywali demokratyczne rządy zgodne z konstytucją, zgodne ze standardami demokratycznymi, a tu się okazuje, że sprawy, które powinny być w polskim ustroju podejmowane w drodze ustaw, próbuje się reformować poprzez skok mało legislacyjny, mało demokratyczny, poprzez różnego rodzaju uchwały. My przeciwko takiemu działaniu stanowczo protestujemy - powiedział podczas kofnerencji prasowej Rafał Bochenek, poseł PiS.
Sejm podjął uchwałę kagańcową dotyczącą mediów publicznych - TVP, Polskiego Radia i Polskiej Agencji Prasowej. W głosowaniu nie wzięło udziału ponad 100 posłów Prawa i Sprawiedliwości, którzy udali się pod siedzibę TVP na Woronicza 17, aby bronić wolności słowa.
Do zapowiadanego przez polityków nowej władzy przejęcia mediów publicznych odnieśli się na konferencji prasowej politycy Zjednoczonej Prawicy: Rafał Bochenek, Kamil Bortniczuk oraz Jan Kanthak.
"Spotykamy się tutaj dlatego, że chcielibyśmy podsumować to, co wydarzyło się wczoraj w polskim parlamencie. Rzecz bez precedensu, skandaliczna, zupełnie antydemokratyczna. Została przyjęta taka uchwała z rekomendacji koalicji rządzącej, która dotyczy mediów publicznych. Uchwała, która ma pozornie legitymizować skok na media publiczne obecnej władzy. Ma legitymizować dokonanie zmian,również personalnych w mediach publicznych, mediach niezależnych. Ta uchwała to najlepszy dowód na to, jak bardzo niewiarygodna jest większość obecnie rządząca, jak mało demokratyczna jest ta większość. Usta przez całą kampanię mieli pełne frazesów. Obiecywali demokratyczne rządy zgodne z konstytucją, zgodne ze standardami demokratycznymi, a tu się okazuje, że sprawy, które powinny być w polskim ustroju podejmowane w drodze ustaw, próbuje się reformować poprzez skok mało legislacyjny, mało demokratyczny, poprzez różnego rodzaju uchwały"
– powiedział Rafał Bochenek.
Polityk dodał, że "my przeciwko takiemu działaniu stanowczo protestujemy, stanowczo przeciwstawiamy się tego typu działaniom". Wskazał też, że "to pokazuje, ze ta polityka, która była przed 2015 rokiem prowadzona przez PO i jej ówczesnych koalicjantów, to polityka betonowania polskiej sceny medialnej, ograniczania wolności słowa, pluralizmu medialnego".
"To polityka eliminowania niepokornych dziennikarzy, dziennikarzy niezależnych, którzy chcą podejmować trudne tematy, chcą zadawać trudne pytania Donaldowi Tuskowi, a Donald Tusk ewidentnie boi się prawdy i boi się odpowiadać na trudne pytania, czego najlepszym dowodem jest ta uchwała, która de facto nie ma żadnych skutków prawnych"
– podkreślił.
Kamil Bortniczuk zwrócił uwagę, że "PO, kiedy już rządziła w latach 2007-2015 również nie życzyła sobie wolnych mediów, warto przypomnieć sobie o agentach ABW w siedzibie „Wprost”, którzy próbowali wykraść materiały dziennikarskie".
"Warto pamiętać spotkaniach przy śmietniku, kiedy ustalano linię redakcyjną pewnej bardzo poczytnej gazety, gdzie w wyniku tego spotkania dziennikarze byli zwalniani z pracy. Tu chodzi o to, by przekaz medialny w Polsce był tylko jednego nurtu. Abyście państwo jako obywatele nie mieli możliwości wysłuchania innego punktu widzenia, byście państwo jako obywatele nie mieli możliwości zapoznania się z pewnym faktami, wynikami pewnego rodzaju dziennikarskich śledztw. Samo przyjęcie tej uchwały nie jest jeszcze niczym złym. Można powiedzieć, że to jest wyrażenie opinii większości sejmowej. Natomiast jeżeli w ślad za przyjęciem tej uchwały pójdą konkretne działania, to będzie to już nosiło wszelkie znamiona zamachu stanu"
– oznajmił.
Jan Kanthak mówił z kolei o tym, że media publiczne "to nie są media, tak jak próbuje się przedstawiać, polityków PiS. To są media Polaków - najlepiej świadczą o tym dane dotyczące oglądalności".
"Nie róbmy z Polaków idiotów. Jeśli ktoś ogląda tą telewizję i chce czerpać swoją wiedzę z tego kanału, to powinno się to uszanować. Uchwała, którą przyjął wczoraj Sejm, to prawnicza fata morgana. Im się wydaje, że ta uchwała ma jakiekolwiek walory prawnicze. Sejm jest ciałem ustawodawczym, a nie uchwałodawczym. Uchwały mają charakter wewnętrzny. Niech dzisiejsza większość 13 grudnia, która nie tylko cofa nas o 8 lat do czasów rządów Donalda Tuska tak haniebnie zapamiętanych, ale cofa nas do czasów rzeczywiście komunistycznych, czasów PRL-owskich, kiedy dokonywano zamachów na media, wolność słowa. Niech ta większość 13 grudnia dokona zmiany w ustawie, może zgodnie z procedurą dokonają takich zmian, my nie będziemy wtedy tego kontestowali. Droga i tryb, którą przyjęli, jest całkowicie skandaliczna i nie do przyjęcia"
– podsumował.
Źródło: niezalezna.pl
