10 wtop „czystej wody”, czyli rok z nielegalną TVP » Czytaj więcej w GP!

Bodnar bierze się za sądownictwo. „Opowiadają, że będą naprawiać praworządność, a łamią prawo”

- Kto sprawuje władzę zwierzchnią: naród czy sędziowie, którzy do 2017 byli wyjęci spod jurysdykcji obywateli? Byli sami dla siebie. Byli to ludzie wyrwani spod nadzoru obywateli. To nie byli ludzie, którzy wybierali się jakkolwiek demokratycznie. Nie wiem dlaczego pan prof. Adam Bodnar próbuje wrócić do niedemokratycznego status quo, które było - powiedział w programie "W punkt" w Telewizji Republika Jarosław Sachajko, poseł Kukiz'15.

W punkt
W punkt
screen - Telewizja Republika

Rozporządzenie Bodnara ws. sędziów

Adam Bodnar zamierza rozporządzeniem wyłączać sędziów powołanych po 2018 i nakazać pomijanie wyroków Trybunału Konstytucyjnego w sprawie nominacji sędziowskich - wynika z projektu rozporządzenia Ministra Sprawiedliwości, które Bodnar wysłał do zaopiniowania stowarzyszeniom "Iustitia" i "Themis". 

O planach nowego ministra sprawiedliwości rozmawiano w programie Katarzyny Gójskiej "W punkt" na antenie Telewizji Republika. 

"Nie bardzo widzę podstawy prawne, żeby takie rozporządzenie wydać. Oczywiście minister sprawiedliwości ma prawo ustalać regulamin. Treść tej zmiany jest sprzeczna moim zdaniem z konstytucją i umowami międzynarodowymi. Orzeczenia trybunału czy to Trybunału Unii Europejskiej czy Europejskiego Trybunału Praw Człowieka  nie są źródłem prawa. One obowiązują w indywidualnych sprawach, a pan minister chce, by były one podstawą do tworzenia prawa w Polsce. Nie ma takiej kategorii, że sędzia nie jest sędzią"

– powiedział Kazimierz Smoliński, poseł PiS.

Polityk zwrócił uwagę, że "teraz te rozstrzygnięcia będzie musiała robić grupa sędziów, którzy nie są sędziami powoływanymi od 2018 roku, co spowoduje niepewność w Polsce w systemie prawnym, obywatele nie będą wiedzieli, czy ich wyrok zostanie utrzymany i spowoduje dodatkowy paraliż".

"Z tym sądownictwem nie jest dobrze. Ten sposób spowoduje jeszcze większy paraliż w sądach"

– ocenił.

Jarosław Sachajko z Kukiz'15 podkreślił, że "art. 4 Konstytucji mówi o tym, że władza zwierzchnia w Rzeczypospolitej Polskiej należy do Narodu, naród sprawuje władzę przez swoich przedstawicieli lub bezpośrednio".

"Wiemy o tym, że mamy trójpodział władzy – władzę wykonawczą, ustawodawczą i sądowniczą. Tak jak obywatele maja wpływ na te dwie pierwsze władze bezpośredni, teraz mamy trzecią władzę. Przez lata obywatele nie mieli żadnego wpływu na władzę sądowniczą. Władza sądownicza sama z siebie się wybierała. Art. 187 Konstytucji mówi o KRS i jej składzie. Punkt 2 tego artykułu mówi, że 15 członków wybieranych jest spośród sędziów, a nie przez sędziów. Od grudnia 2017 obywatele, jakkolwiek pośrednio mają wpływ na trzecią władze. Sędziowie, tych 15, musiało zebrać podpisy obywateli lub iluś tam sędziów i posłowie w tej formie bezpośredniej wybierali skład KRS"

– powiedział.

Pytany, dlaczego ta procedura nazywana jest upolitycznieniem, odparł, że "tu nie ma żadnego upolitycznienia - dopiero ta ustawa jakkolwiek realizuje art. 4 Konstytucji".

"Kto sprawuje władzę zwierzchnią: naród czy sędziowie, którzy do 2017 byli wyjęci spod jurysdykcji obywateli? Byli sami dla siebie. Byli to ludzie wyrwani spod nadzoru obywateli. To nie byli ludzie, którzy wybierali się jakkolwiek demokratycznie. Nie wiem dlaczego pan prof. Adam Bodnar próbuje wrócić do niedemokratycznego status quo, które było. Część prawników w to idzie. To, że rządzący próbują tego bronić, bo sami narozrabiali. Proponuję przeczytać artykuł prof. Matczaka, który apeluje do polityków rządzących, by nie łamali prawa, by poruszali się w ramach prawa i przywracali zaufanie do instytucji. Najważniejszą zasadą, która powinna nam przyświecać, jest demokracja i zwierzchność narodu nad wszystkimi władzami. Jeśli będziemy mieli wyrwaną władze z demokratycznego porządku, mamy anarchię"

– podkreślił.

Ocenił również, że "już i pan premier złamał prawo, i marszałek Sejmu złamał prawo i żyjemy w takim matriksie - z jednej strony te dwie osoby opowiadają, że one będą przywracać praworządność, że będą przestrzegały prawa, a jednocześnie łamią prawo i niestety w mediach tych prywatnych o tym nie ma mowy".

"Tam wszystko jest dobrze, mamy taką politykę miłości. Tej miłości nie widać, bo jest łamane prawo i konstytucja w kilku punktach już"

– wskazał.

Józefaciuk mówił o "praworządności"

Z kolei Marcin Józefaciuk z KO oświadczył, że "trzeba stwierdzić na pewno, że musimy naprawić praworządność w Polsce i to stwierdziła również KE dając Polsce kamienie milowe".

"Nie można powiedzieć, że nie ma w Polsce w ogóle problemu z praworządnością. To jeden z kroków naprawy praworządności. Było powiedziane, że będzie podział na dwóch sędziów. Do tej pory też był podział. Sędziowie byli przesyłani miedzy wydziałami, byli zawieszani. W stosunku do sędziów, do których jest wątpliwość, ci sędziowie, będą mieli inne obowiązki czy właśnie żeby nie było podstaw do mówienia przez obywateli, czy mój sędzia który wydał wyrok jest legalnym sędzią, czy nielegalnym sędzią. Nie ma mowy o dwóch kategoriach sędziów. Jest mowa o sędziach, co do których jest wątpliwość. Próbujemy w tym momencie naprawić system, by była praworządność w Polsce"

– dodawał.

Polityk KO, odnosząc się do rozporządzenia Bodnara powiedział też, że "nie można wykluczyć, że to rozporządzenie to będzie stałe rozwiązanie". 

Z kolei Paweł Śliz reprezentujący Polskę 2050 powiedział, że "to nie do końca, jest tak, że wyłączamy sędziów od orzekania". 

"Proszę zwrócić uwagę. Jeśli mamy wniosek o wyłączenie sędziego, on nie jest składany po rozprawie, po wyroku, wiec nie mówmy, że to przedłuży postepowanie. Jeśli składamy wniosek do składu orzekającego i składamy go co do jednego. Jeśli zarzucamy coś, co dotyczy większej grupy, to trudno, by ci sami ludzie, którzy mogą być obarczeni tą wadą, rozpoznawali taki wniosek. Jest to jak najbardziej racjonalne"

– kontynuował.

W reakcji na te słowa prowadząca zapytała, jaką wadą są obarczeni sędziowie powołani przez prezydenta na mocy ustawy z 2017 roku. 

"Tu chodzi o grzech pierworodny można by powiedzieć, a mianowicie ustawę zmieniającą KRS. Prawa strona sceny politycznej stwierdziła, że może zmienić ustawę skracając kadencję z dnia na dzień na podstawie ustawy. Po drugie, wprowadziła możliwość wybierania 15 sędziów przez władzę ustawodawczą do KRS. O ten błąd chodzi"

– odparł Śliz.

Dodał również, że w jego opinii "wybieranie sędziów do KRS przez polityków jest błędem".

 



Źródło: Telewizja Republika, niezalezna.pl

#Telewizja Republika #W punkt #wybory 2023 #Adam Bodnar #sądownictwo

Mateusz Mol