Wyszukiwanie

Wpisz co najmniej 3 znaki i wciśnij lupę
Polityka

Bąkiewicz starł się z rzeczniczką Kierwińskiego. "Musi pani w końcu zrozumieć..."

Lider Ruchu Obrony Granic Robert Bąkiewicz pojawił się po niemieckiej stronie za mostem w Słubicach, aby zweryfikować, jak wygląda sytuacja na granicy z Polską. Rzeczniczka MSWiA Karolina Gałecka przekazała, że został w tej sprawie zabezpieczony materiał, który będzie przekazany do Prokuratury Okręgowej w Gorzowie Wielkopolskim, która "dokona oceny karnoprawnej". Chodzi o to, iż Bąkiewicz ma zakaz zbliżania się do przejść granicznych na odległość 1 kilometra. - Terytorium Republiki Federalnej Niemiec nie podlega polskiej jurysdykcji. - przypomniał jej Bąkiewicz.

Autor: Mateusz Mol

Robert Bąkiewicz przy granicy polsko-niemieckiej 

Robert Bąkiewicz, który ma zakaz zbliżania się do przejść granicznych na odległość 1 kilometra, 19 listopada wybrał się na most w Słubicach. Dostał się tam od strony niemieckiej. Lider ROG zrelacjonował całe wydarzenie we wpsiie opublikowanym na portalu X. 

Słuchajcie, to jest już cyrk na kółkach. Żeby zobaczyć, co naprawdę dzieje się na naszej granicy, musiałem podjechać od… niemieckiej strony. Brzmi absurdalnie? Bo to kompletne kuriozum, które nie powinno mieć miejsca w poważnym państwie. Nawet policjanci są zdezorientowani i nie wiedzą, jak te groteskowe środki zapobiegawcze interpretować

– napisał.

Obserwuj nas w Google News. Kliknij w link i zaznacz gwiazdkę

Komunikat w tej sprawie wydała później rzeczniczka MSWiA Karolina Gałecka. 

19 listopada 2025 roku funkcjonariusze Straży Granicznej pełniący służbę na moście drogowym w rejonie przejścia granicznego w Słubicach zostali poinformowani przez kierowcę jednego z pojazdów przekraczających granicę, że po stronie niemieckiej mostu przebywa najprawdopodobniej Robert Bąkiewicz. Po otrzymaniu tej informacji funkcjonariusz Oddziału Prewencji Policji w Lublinie, pełniący służbę w tym rejonie, udał się w miejsce wskazane przez zgłaszającego. Ustalono, że Robert Bąkiewicz znajdował się po stronie niemieckiej, za granicą państwową, która przebiega przez środek mostu. Funkcjonariusz odbył krótką rozmowę z ww. osobą i następnie powrócił na miejsce służby

– przekazała. 

Dodał też, że "zdarzenie zostało zarejestrowane przez kamery monitoringu, zabezpieczony materiał oraz pełna dokumentacja zostaną przekazane do Prokuratury Okręgowej w Gorzowie Wielkopolskim, która dokona oceny karnoprawnej, czy doszło do naruszenia sądowego zakazu przez Roberta Bąkiewicza".

Bąkiewicz szybko jej odpowiedział. 

Szanowna Pani, musi Pani w końcu zrozumieć - razem ze swoim szefem i prokuraturą - że terytorium Republiki Federalnej Niemiec nie podlega polskiej jurysdykcji. Chyba że uważa Pani, iż nie mogę przebywać w Niemczech, bo uderzam w ich „żywotne interesy” - jak choćby w proceder przerzutu niechcianych migrantów do Polski? Postawienie mi absurdalnego zarzutu rzekomego „podżegania do nienawiści wobec Niemców” i nałożenie zakazu zbliżania się wyłącznie do ich granicy raczej potwierdzają moją tezę o waszej służalczej postawie

– podkreślił lider Ruchu Obrony Granic.

Skierował też do niej prośbę o przekazanie "Kierwińskiemu i Tuskowi, że zamiast z nienawiści ścigać mnie wykorzystując cały aparat państwa, powinni wreszcie bronić Polski przed sabotażem obcych służb i należycie pilnować granic".

W innym wpisie Bąkiewicz szczegółowo odniósł się też do stwierdzeń o rzekomym naruszeniu przez niego zakazu dot. zbliżania się do granicy. 

Zarzut Prokuratury jakobym naruszył decyzję zakazującej mi zbliżania się do granicy niemieckiej poprzez podejście do granicy polskiej na terytorium Republiki Federalnej Niemiec oznaczają próbę rozciągnięcia polskiej  jurysdykcji  prawnej na terytorium sąsiadującego państwa. W istocie oznacza to wysunięcie roszczeń terytorialnych przez polski urząd w stosunku do Niemiec. Czym jest, wobec faktu wysunięcia roszczeń terytorialnych przez państwowy urząd, zarzut stawiany mnie jakobym nawoływał do nienawiści wobec Niemiec?

– podkreślił.

Kompromitacja Gałeckiej ws. sabotażu 

O rzeczniczce MSWiA Karolinie Gałeckiej ostatnio było głośno w związku z jej wypowiedzią na temat aktu sabotażu na kolei, o którym jako pierwsza informowała TV Republika. Gałecka wskazywała, że "brak jest podstaw, by mówić o celowym działaniu osób trzecich".

Apelujemy o rozwagę. Spekulacje mogą wywoływać niepotrzebne emocje i poczucie zagrożenia

– dodawała.

Jej słowa był bardzo zaskakujące zważywszy na fakt, iż niedługo po upublicznieniu informacji w tej sprawie starosta powiatu garwolińskiego Iwona Kurowska wprost wskazywała, że od służb otrzymała informację, iż doszło do aktu sabotażu.

Autor: Mateusz Mol

Źródło: x.com, niezalezna.pl

Wesprzyj niezależne media

W czasach ataków na wolność słowa i niezależność dziennikarską, Twoje wsparcie jest kluczowe. Pomóż nam zachować niezależność i kontynuować rzetelne informowanie.

* Pola wymagane