- Platforma Obywatelska i Polska 2050 działają w interesie Niemiec, a Niemcy bardzo chętnie widziałyby Polskę w strefie euro, bo wtedy byłaby ta strefa byłaby bezpieczniejsza, bo przecież południe tej strefy trzeba będzie za jakiś czas znowu wspomagać, więc Polska ze swoim potencjałem by się do tego wspomagania przydała - ocenił europoseł PiS Zbigniew Kuźmiuk w rozmowie z portalem Niezalezna.pl.
Z dniem pierwszego stycznia Chorwacja dołączyła do unii walutowej i przyjęła euro oraz weszła do strefy Schengen.
- "To okres nowych początków, a w przypadku Chorwacji jeszcze bardziej niż wszędzie gdzieindziej w Europie"
- napisała na Twitterze von der Leyen, która w Nowy Rok przyjechała do Chorwacji, by uczcić wchodzące w życie zmiany.
Początkowy entuzjazm szybko jednak osłabł wskutek drastycznych podwyżek, które uderzyły w bałkański kraj po dołączeniu do strefy euro. Ceny niektórych produktów wzrosły o kilkanaście procent. - Zaledwie po kilku dniach od wejścia Chorwacji do strefy euro, przez kraj przelała się fala wzrostów cen - donosi Euractiv.
- Rząd oraz bank centralny przekonywał Chorwatów, że nie dojdzie do tzw. zaokrąglania cen w górę w związku z przyjęciem euro. Tymczasem serwis index.hr poinformował, że państwowy inspektorat odnotował 1738 naruszeń ustawy o przyjęciu nowej waluty - informował portal money.pl.
Reagując na drastyczne podwyżki cen rząd w Zagrzebiu zapowiedział interwencję i kary wobec przedsiębiorców, którzy znacząco podnieśli koszty towarów i usług.
To kolejny przypadek, kiedy po wprowadzeniu euro jako waluty, następują ogromne podwyżki cen. Wcześniej taki los spotkał m.in. Słowację. Mimo to, wielu polityków opozycji domaga się jak najszybszego wprowadzenia euro w Polsce.
- Polska powinna jak najszybciej przyjąć euro. Bułgaria za chwilę przyjmie euro, Chorwacja już to zrobiła. Wprowadzenie euro sprawiłoby m.in., że mielibyśmy dzisiaj dużo niższe kredyty
- przekonywał niedawno lider Polski 2050 Szymon Hołownia.
- Przynależność do strefy euro to większe zintegrowanie ze Wspólnotą. Widać, że spośród krajów, które mają euro, niektóre radzą sobie wyraźnie lepiej, inne niewiele lepiej od Polski. Euro niczego nie gwarantuje, jeśli chodzi o poziom inflacji. Ale bycie w strefie euro, nie powoduje zwiększenia ryzyka dla gospodarki. Będąc premierem miałem przekonanie, że istnieją nie tylko polityczne, ale także finansowe okoliczności, które powinny skłonić Polskę do wejścia do strefy euro. Dziś nie przyspieszałbym tego procesu. Teraz mamy okres turbulencji, który potrwa dwa lata, po tym okresie można na poważnie przystąpić do procesu przyjęcia euro.
- mówił w lipcu ubiegłego roku lider PO Donald Tusk.
Zapytaliśmy europosła Prawa i Sprawiedliwości Zbigniewa Kuźmiuka o to, czy jego zdaniem przypadek Chorwacji zmieni podejście polityków opozycji do sprawy przyjęcia przez Polskę euro. - Nie sądzę, bo Platforma i ugrupowanie Hołowni nie działają w polskim interesie, tylko w interesie w tym przypadku Niemiec. Niemcy bardzo chętnie widziałyby Polskę w strefie euro, bo wtedy byłaby ta strefa byłaby bezpieczniejsza, bo przecież południe tej strefy trzeba będzie za jakiś czas znowu wspomagać, więc Polska ze swoim potencjałem by się do tego wspomagania przydała - zauważył.
- Ci ludzie przecież obserwują, co robią Litwini i to nie tyko, ci którzy mieszkają przy granicy z Polską, ale i głęboko na Litwie, jak masowo przyjeżdżają na zakupy do Polski. Obserwują, co robią Słowacy, co robią Niemcy, przyjeżdżając od wielu lat na zakupy do Polski, a mimo to nie wyciągają z tego wniosków, tylko próbują wciągnąć Polskę do strefy euro
- powiedział.
Zbigniew Kuźmiuk przyznał, że nie ma wątpliwości, że jeżeli opozycja przejmie władzę, to będzie wejście do strefy ERMII. - A to na stałe uzależni polskiego złotego od od waluty euro, a konsekwencją tego będzie za jakiś czas wejście do tej strefy, więc Polacy muszą to brać przy następnych wyborach - zakończył.