Wyszukiwanie

Wpisz co najmniej 3 znaki i wciśnij lupę
Reklama
Polityka

Popis obłudy i kłamstwa przy mizernej frekwencji. Nie było chętnych do słuchania donosów na Polskę

Praworządność w Polsce była tematem debaty, jaką w Parlamencie Europejskim przeprowadzili między sobą europosłowie z Polski przy minimalnym zainteresowaniu zagranicznych eurodeputowanych. Ze strony Koalicji Europejskiej obejrzeliśmy festiwal donosów na własny kraj. - Popis obłudy, kłamstwa i pospolitego chamstwa - tak ich zachowanie skomentował obecny podczas spotkania europoseł Witold Waszczykowski.

Autor: redakcja

Podczas debaty o polskiej praworządności, która odbyła się dziś w Parlamencie Europejskim w Strasburgu, frekwencja - delikatnie mówiąc - nie była najwyższa. O Polsce chcieli dyskutować głównie polscy europosłowie. Zdjęcie w większości pustej sali ujawnił na Twitterze europoseł Ryszard Czarnecki. "Kolejny taki szczyt frekwencyjny" - napisał ironicznie.

Reklama

Podczas samej debaty prym wiedli reprezentanci Koalicji Europejskiej. Trudno było uwierzyć, że tak zachowywać mogą się polscy europosłowie. Na przykład, Bartosz Arłukowicz mówił o "wrzasku, agresji i tępej propagandzie".

- To już nie jest debata, to jest wojna

- skomentował europoseł Jacek Saryusz-Wolski.

O zachowaniu europosłów Koalicji Europejskiej podczas debaty pisał też Witold Waszczykowski. Eurodeputowany Prawa i Sprawiedliwości zaznaczył, że z "totalnej" strony był to "popis obłudy, kłamstwa i pospolitego chamstwa". Jako przykład, podał atak Radosława Sikorskiego na Beatę Szydło. 

- Kiedyś jeżdżono na skargi do Moskwy. Wstyd!!

- napisała z kolei europoseł Beata Kempa. 

 

Autor: redakcja

Źródło: twitter.com, niezalezna.pl
Reklama