Wiceminister sprawiedliwości RP Sebastian Kaleta podał na Twitterze, że według banku Pekao koszty pakietu "Fit for 55" dla Polski do 2030 roku wyniosą 189 mld euro.
Jak podał polityk, za przyjęciem pakietu głosowali polscy eurodeputowani:
- Magdalena Adamowicz,
- Bartosz Arłukowicz,
- Marek Balt,
- Marek Belka,
- Robert Biedroń,
- Jerzy Buzek,
- Włodzimierz Cimoszewicz,
- Jarosław Duda,
- Tomasz Frankowski,
- Andrzej Halicki,
- Krzysztof Hetman,
- Danuta Huebner,
- Adam Jarubas,
- Jarosław Kalinowski,
- Łuasz Kohut,
- Janusz Lewandowski,
- Elżbieta Łukacijewska,
- Leszek Miller,
- Jan Olbrycht,
- Radosław Sikorski,
- Sylwia Spurek
- Róża Thun
Parlament Europejski przyjął we wtorek dyrektywy i rozporządzenia z pakietu "Fit for 55", które mają prowadzić do ograniczenia emisji gazów cieplarnianych o co najmniej 55 proc. do 2030 r. (w porównaniu z 1990 r.) i osiągnięcia neutralności klimatycznej do 2050 r. W głosowaniu przyjęta została m.in. reforma unijnego systemu handlu uprawnieniami do emisji (EU ETS) i nowy graniczny mechanizm węglowy (CBAM). Powołany został również Społeczny Fundusz Klimatyczny (SCF).
Wiceminister aktywów państwowych Jan Kanthak (Solidarna Polska), komentując decyzję Parlamentu Europejskiego, powiedział na konferencji prasowej w Lublinie, że pakiet przegłosowali europosłowie polskiej opozycji, którzy "gotują Polsce armagedon" i "proponują program biedy".
Pakiet "Fit for 55", który został przegłosowany głosami europosłów opozycji, zawiera w sobie olbrzymie koszty dla społeczeństwa. Według wyliczeń banku Pekao – 190 mld euro do 2030 r.
– przytoczył. Jego zdaniem, pakiet to przede wszystkim "bezpośredni atak na polskie społeczeństwo, na nasz kraj". "Niestety przyklepany głosami europosłów opozycji" – dodał. Jako przykład europosła, który głosował za pakietem, wymienił Krzysztofa Hetmana z PSL.
Unijny system handlu uprawnieniami do emisji (EU ETS) wiceminister nazwał "parapodatkiem unijnym", który po wtorkowym głosowaniu zostaje rozszerzony na transport drogowy, lotnictwo, mieszkalnictwo. To będzie oznaczało – jak stwierdził - olbrzymie zagrożenie dla lubelskiego lotniska w Świdnik. "Rozwiązania, które zostały przyjęte przez PE wczoraj głosami europosłów PO, PSL, Hołowni spowodują co najmniej podwojenie cen biletów samolotowych" – powiedział. "Koniec z krótkimi wypadami do Porto, do Rzymu" - dodał.
"Po 2035 r. koniec też z wakacjami samochodem. Zakaz rejestracji samochodów spalinowych będzie oznaczał, że na wakacje będą mogli sobie pozwolić tylko bogaci"
– stwierdził.
Jak podał, przyszły budżet Rady Europejskiej przewiduje wzrost wydatków na podróże jej szefa Charlesa Michela o 27 proc. do ok. 10 mln zł w ciągu roku. To pokazuje – zdaniem Kanthaka – stosunek elit do zwykłych ludzi.
Źródło: PAP, niezalezna.pl,
bm