Okazuje się, że Komisja Europejska może zupełnie nic nie zrobić ze sprawą niemieckich Jugendamtów. Oświadczyła, że... nie ma kompetencji, by zajmować się kwestiami prawa rodzinnego w krajach Unii Europejskiej. W ten sposób odpowiedziała na pytanie o przyjętą w ubiegłym tygodniu przez Parlament Europejski rezolucję, w której europosłowie wzywają Komisję do zajęcia się kontrowersyjnymi działaniami Jugendamtów.
Parlament Europejski przyjął w czwartek rezolucję w sprawie kontrowersyjnych działań niemieckich Urzędów ds. Dzieci i Młodzieży (Jugendamtów) w transgranicznych sporach rodzinnych o dzieci. Europosłowie wzywają Komisję Europejską, by zapewniła przeprowadzanie dokładnych kontroli służących wykrywaniu dyskryminacyjnych procedur i praktyk stosowanych w niemieckim systemie prawa rodzinnego, w tym przez Jugendamt, w transgranicznych sporach rodzinnych.
Komisja przyjęła do wiadomości rezolucję Parlamentu Europejskiego. Jak zauważyła komisarz ds. sprawiedliwości Viera Jourova w Parlamencie Europejskim, chociaż jest to ważna i delikatna kwestia, UE nie ma kompetencji do zajmowania się prawem rodzinnym. Krajowe agencje ochrony dzieci jako takie podlegają prawu krajowemu, a w przypadku wątpliwości należy dochodzić praw na szczeblu krajowym.
- twierdzi rzecznik Komisji Europejskiej, Christian Wigand.
Projekt rezolucji powstał, gdyż do komisji petycji Parlamentu Europejskiego dotarło wiele petycji w sprawie domniemanej systematycznej dyskryminacji przez Jugendamty rodziców niebędących obywatelami niemieckimi w transgranicznych sporach dotyczących odpowiedzialności rodzicielskiej i opieki nad dziećmi.
W rezolucji europosłowie wyrażają zaniepokojenie sprawami opisanymi przez osoby składające petycje. Wskazują m.in., że w trakcie spraw rodzice, którzy nie są Niemcami, nie otrzymują dokumentów w swoim ojczystym języku. Posłowie podkreślają, że na każdym etapie postępowania władze niemieckie muszą dostarczyć pełnych i jasnych informacji w języku w pełni zrozumiałym dla rodzica, który nie jest Niemcem.
Dokument wskazuje też, że brakuje dokładnych i szczegółowych kontroli właściwych organów niemieckich, które służyłyby wykrywaniu dyskryminacyjnych procedur i praktyk w sporach dotyczących dzieci. Oceniono, że może mieć to negatywny wpływ na dobro dziecka i prowadzić do wzrostu liczby przypadków łamania praw rodziców niebędących Niemcami.