Kandydat Prawa i Sprawiedliwości do Parlamentu Europejskiego Kosma Złotowski zainaugurował swoją kampanię wyborczą. Przy tej okazji wbił szpilkę kandydatom Koalicji Europejskiej - Włodzimierzowi Cimoszewiczowi i Leszkowi Millerowi. "Ci komuniści zmieniali zdanie już ze cztery razy" - powiedział.
Kosma Złotowski, kandydujący z pierwszego miejsca na liście PiS do Parlamentu Europejskiego w okręgu kujawsko-pomorskim, wystąpił na konwencji wyborczej inaugurującej jego kampanię wyborczą.
"Kartka wyborcza to jest najważniejsza broń w demokracji. Kartka wyborcza wrzucona 26 maja to jest powiedzenie 'nie' Europie sprzeczności, to jest powiedzenie 'tak' Europie współpracujących ze sobą narodów - Polaków, Chorwatów, Niemców, Francuzów, ale nie wyimaginowanych Europejczyków. I ta kartka jest w naszych rękach, i dlatego zachęcam przede wszystkim do tego, aby zagłosować na kandydatów z listy Prawa i Sprawiedliwości, ponieważ tylko ci kandydaci będą naprawdę mocnym, polskim głosem w Europie, głosem na Polskę. Skromnie poproszę o głos na Kosmę Złotowskiego"
- mówił europoseł
Podkreślił, że PiS w odróżnieniu do PO i Koalicji Wyborczej mówi czego w Europie chce, czego od Europy oczekuje, co jest w stanie dać Europie. Dodał, że w Polsce zderzają się dwie wizje Europy - PiS i KO.
"My nie mamy jakiegoś kompleksu. Nie mówimy, że chcemy być Europejczykami. My jesteśmy Europejczykami. Jesteśmy Europejczykami właśnie dlatego, że jesteśmy Polakami. Podobnie jak nasi sąsiedzi Niemcy są Europejczykami, właśnie dlatego, że są Niemcami. Właśnie Hiszpanie są Europejczykami dlatego, że są Hiszpanami. Za tymi wszystkim narodami stoi ogromne doświadczenie. Ta druga wizja, którą sformułował mój dawny kolega w Senacie, a dzisiaj lider listy Koalicji Europejskiej Radosław Sikorski to 'płynięcie w głównym nurcie'. W głównym nurcie się płynie i jest się zadowolonym, że się płynie. Otóż my sami chcemy decydować o tym, w jakim nurcie płyniemy"
- argumentował.
Złotowski zaznaczył, że tak naprawdę "grupa rekonstrukcyjna PZPR" kształtuje politykę Koalicji Europejskiej, w tym również PO.
"Dzisiaj pada pytanie do pana Radka Sikorskiego: co z twoją strefą zdekomunizowaną, czy w tej twojej strefie zdekomunizowanej zagościł na stałe ostatni pierwszy sekretarz Komitetu Wojewódzkiego PZPR w Bydgoszczy, pan Janusz Zemke. Na to pytanie Sikorski odpowiada: bo ci komuniści wprowadzali nas do Unii Europejskiej, oni nas z niej nie wyprowadzą. Ci komuniści, którzy nas wprowadzali do Unii - pan premier Włodzimierz Cimoszewicz, pan premier Leszek Miller w sprawie Unii Europejskiej zmieniali zdanie już ze cztery razy. Najpierw byli za socjalizmem, potem byli za RWPG, przeciwko EWG, potem byli przeciwko NATO i byli za Układem Warszawskim, a potem im się zmieniło. Kto wie czy im za dwa lata się nie zmieni"
- mówił Złotowski.
Lider listy PiS w okręgu kujawsko-pomorskim zwrócił uwagę, że tegoroczne wybory do Parlamentu Europejskiego są tak ważne, bo mogą przynieść zmiany w klimacie w Unii Europejskiej. Wskazał, że w Europie powstają nowe siły polityczne: Liga we Włoszech, Vox w Hiszpanii, Alternatywa dla Niemiec czy nowe ugrupowania Austrii i we Francji, które "będą miały w nowej kadencji europarlamentu coś do powiedzenia".
Podczas konwencji zaprezentowano nagranie, na którym prezes PiS Jarosław Kaczyński podkreślił, że Złotowski posiada doświadczenie w polskim parlamencie i europarlamencie.
"Jest człowiekiem doskonale przygotowanym, o wielkiej wiedzy ogólnej. Znakomicie zna języki obce. Jest najlepszym kandydatem na liście PiS w województwie kujawsko-pomorskim. Jestem przekonany, że jest najlepszym kandydatem ze wszystkich list jakie są w tym województwie"
- ocenił Kaczyński.
W czasie konwencji na walory Złotowskiego zwracali uwagę m.in. minister rolnictwa Jan Krzysztof Ardanowski, sekretarz stanu w Kancelarii Premiera Łukasz Schreiber, były wiceszef Bartosz Kownacki. Wskazywali, że jest bardzo aktywnym europosłem, człowiekiem wartości, na którym zawsze można polegać.