Rafał Trzaskowski, który przebywa w Zjednoczonych Emiratach Arabskich, opublikował na portalu X wpis, w którym odniósł się do krytycznych głosów ws. utworzenia Strefy Czystego Transportu w Warszawie. Jego zdaniem jeśli stolica nie wprowadzi SCT, "nie może liczyć na choćby eurocenta z KPO". To nie pierwsza sytuacja, kiedy w Warszawie dzieje się coś ważnego, a prezydent miasta przebywa zupełnie gdzie indziej.
„Rada Warszawy zajmuje się dziś uchwałą o wprowadzeniu w stolicy Strefy Czystego Transportu. (…) A jego cel wydaje się kompletnie niekontrowersyjny – to poprawa jakości powietrza, a więc troska o zdrowie nas wszystkich”
Wskazał, że SCT pomoże "ograniczyć zanieczyszczenie powietrza szkodliwymi substancjami, które skutkują całym szeregiem schorzeń. Czy prawo do kopcenia podstarzałymi dieslami jeszcze o kilka lat dłużej ma być ponad prawem do zdrowia, a nawet życia wszystkich mieszkańców 2-milionowej metropolii? Nie wydaje mi się, żeby ktokolwiek przy zdrowych zmysłach odpowiedział na to pytanie twierdząco" - napisał.
Trzaskowski wyjaśnił, że ograniczenie dotyczyć będzie ruchu "najbardziej trujących aut". "W pierwszym etapie dotyczyć będzie to raptem ok. 2 proc. pojazdów realnie jeżdżących po stolicy" - zaznaczył.
Przypomniał, "że kwestia wprowadzenia stref czystego transportu we wszystkich miastach powyżej 100 tys. mieszkańców, a więc oczywiście także w Warszawie, to zapis z tzw. kamieni milowych", czyli warunków otrzymania unijnych pieniędzy z KPO.
Zwrócił uwagę, że warunki te zostały wynegocjowane i zaakceptowane przez rząd PiS. "Bez takiego rozwiązania Warszawa nie może liczyć na choćby eurocenta z tych niezbędnych nam przecież (szczególnie po latach łupienia naszego budżetu przez rząd PiS) unijnych pieniędzy" – podkreślił prezydent stolicy.
"Jeśli więc kogoś nie obchodzi zdrowie własne i współmieszkańców, jeśli nie interesują go argumenty o ochronie środowiska, to może przekonujący będzie chociaż argument finansowy"
To nie pierwszy raz kiedy, gdy w stolicy dzieje się coś ważnego, Rafał Trzaskowski przebywa zupełnie gdzie indziej. Taka sytuacja miała miejsce np. podczas tegorocznych ulew, które doprowadziły do zalania wielu ulic w Warszawie. Włodarz miasta był wtedy w... Olsztynie, gdzie uczestniczył w politycznej imprezie "Campus Polska".