Politycy Platformy Obywatelskiej w pierwszy dzień Nowego Roku zorganizowali dyskusję na Twitterze. Z politykami i sympatykami PO połączył się lider partii. Później przyszedł czas na pytania od internautów. A te nie zawsze były wygodne - pytano m.in. o wiersz o sznurze i gałęzi, jaki Tusk cytował w trakcie jednego z protestów.
Donald Tusk zszokował wszystkich swoim przemówieniem podczas protestu przeciwko tzw. ustawie medialnej. Władzy zadedykował wiersz Czesława Miłosza. O sznurze i gałęzi.
Nie bądź bezpieczny. Poeta pamięta. Możesz go zabić - narodzi się nowy. Spisane będą czyny i rozmowy. Lepszy dla ciebie byłby świt zimowy. I sznur i gałąź pod ciężarem zgięta.
- Pamiętajcie o tych słowach wielkiego poety. Pamiętajcie, o tym, co czeka każdą władzę, która sprzeniewierza się Ojczyźnie - zakończył Tusk.
Do tego przemówienia wracają także zwolennicy PO. Nie mają o tym wystąpieniu dobrego zdania, czemu dali wyraz podczas spotkania z politykami na Twitterze.
- Chciałem zapytać o sprawę budowania takiej pozytywnej atmosfery w polityce, ponieważ ostatnio trochę się zdziwiłem. Po tym wystąpieniu mówiącym o "szubienicy"... W sensie ja rozumiem, że Prawo i Sprawiedliwość robi bardzo dużo złych rzeczy i że to było okryte płaszczykiem poezji, ale czy jednak nie jest lepiej tamować te emocje, które i tak są duże, czy nie próbować szukać jakiegoś politycznego porozumienia?
- pytał jeden z uczestników dyskusji.
- Jeśli chodzi o cytat z Miłosza, ja nie sądziłem, że on wywoła takie, no jakby groźne skojarzenia - odpowiedział Donald Tusk.
Generalnie poezja, nawet jeśli bywa głosem ostrzegawczym, albo ma wstrząsnąć sumieniami, to mi się nie kojarzy z groźbą, tylko z czymś ważnym, jednak pięknym, a szczególnie, kiedy to jest poezja Miłosza.
- Ale kontekst mógł się wydawać rzeczywiście nieszczególny i dlatego na przykład teraz w życzeniach noworocznych użyłem innej noblistki i chyba takie słowa cieplejsze były. Będę się tego starał trzymać. Nawet kiedy będę dobierał cytaty - dodał Tusk.
Donald Tusk mówił też o wyzwaniach na 2022 rok. "Jest jednym z najtrudniejszych zadań dla mnie obudzić tych wszystkich, którzy jeszcze się nie obudzili" - przyznał.
- Jest dzisiaj już dużo lepiej, niż było wcześniej, szczególnie jeśli chodzi o młodszą część Platformy, ale wydaje mi się, że do wszystkich dociera powoli, jakby też groza sytuacji. Ja będę starał się jako szef partii politycznej używać różnych narzędzi, żeby dyscyplinować, mobilizować, motywować wszystkich, którzy są parlamentarzystami, którzy będą chcieli być parlamentarzystami czy radnymi
- powiedział lider PO.
Zwrócił się też do sympatyków Platformy:
Wasza niecierpliwość jest usprawiedliwiona, uzasadniona i bardzo dziękuję za to że jesteście niecierpliwi i krytyczni, bo bardzo mi też pomoże zmobilizować wszystkich ludzi, na których mamy jakiś formalny i nieformalny wpływ.
Donald Tusk przyznał również, że w Nowym Roku zamierza... gryźć się w język. W jakich momentach?
- Bardzo bym chciał i zrobię wszystko, żeby ta agresja nie przekraczała, a już przekroczyła wszelkie normy obowiązujące w debacie publicznej. I OK, sam też będę się gryzł w język wtedy, kiedy będzie mnie ponosił temperament, ale uznałbym za rzecz absolutnie niedopuszczalną, gdybyśmy jakby zaczęli udawać, że ta agresja pojawiła się sama z siebie albo spadła nam z nieba
- stwierdził.
Tusk dodał też, że za "brutalizację życia politycznego"... nie odpowiada opozycja.
- Symetryzmu nie jestem w stanie zaakceptować. Wydaje mi się, że coraz więcej Polaków widzi, kto odpowiada za brutalizację życia politycznego i że to nie jest opozycja, ale tak jak obiecałem, będę głównie starał się sam gryźć w język wtedy, kiedy przyjdzie mi do głowy ochota na... no jakąś przesadę
- powiedział.
Od publiki padło także pytanie o "rozliczanie PiS". - Chciałbym odbudować niezależny system sądownictwa i i możliwie niezależną od polityki prokuraturę - stwierdził lider PO. - Po to, żeby w sprawiedliwy sposób potraktować tych wszystkich, którzy złamali prawo, począwszy od łamania konstytucji - dodał.
Nie mam jakby żadnych wątpliwości, że polskie sądy i polska prokuratura będą miały pełne ręce roboty, ale nie dlatego, żeby ktoś się na kimś mścił tylko dlatego, że łamanie praworządności stało się codziennością, jeśli chodzi o tę władzę i dlatego nie mam żadnych wątpliwości, że konsekwencje tego muszą być takie absolutnie jednoznaczne.
Na początku dyskusji Donald Tusk mówił o "chrześcijańskiej inspiracji". Wrócił do tego na koniec. - Mówiłem o tym, jak ważne jest dla mnie taka chrześcijańska inspiracja w polityce, w życiu publicznym, ale powiem szczerze, mam dosyć nadstawiania drugiego policzka - powiedział lider PO.
W jego ocenie, politycy Platformy Obywatelskiej są tak łagodni, że... dawali się pokonywać w politycznych potyczkach, bo nie chcieli pójść na zwarcie.
Niektórzy funkcjonariusze nadużywali władzy i właściwie korzystali z tego, że po stronie opozycji ludzie są, jakby no, to wynika z innego typu może kultury politycznej, może z samej istoty poglądów, ale są łagodniejsi i właśnie gotowi, jeśli nie nadstawiać drugi policzek, to w każdym razie nie reagować ostro na na agresję ze strony władzy.
Mimo wcześniejszej zapowiedzi o gryzieniu się w język, były premier dał też jasną zapowiedź.
- Ja uważam, że warto być etycznym, warto być sprawiedliwym, warto być spokojnym i odpowiedzialnym, ale trzeba mocno reagować i trzeba mieć też mięśnie i gotowość do zareagowania, do oddania wtedy kiedy ciebie tłuką takim politycznym bejsbolem po głowie. Ja na pewno nie będę nastawiał tutaj drugiego policzka
- zakończył.