Koszulka "RUDA WRONA ORŁA NIE POKONA" TYLKO U NAS! Zamów już TERAZ!

Trzaskowski poza zasięgiem, a sprawa jest bardzo ważna. "Można stracić cierpliwość"

Od dwóch tygodni usiłuję się dodzwonić przez sekretariat do pana prezydenta Trzaskowskiego i cały czas słyszę, że jest zajęty i niedostępny. W kontekście informacji, że pan prezydent licznie realizuje swoje aktywności w całej Polsce, można stracić cierpliwość i zadać pytanie, kiedy zacznie się zajmować się istotnymi sprawami w Warszawie - ocenił wiceszef MSZ Szymon Szynkowski vel Sęk. Ratusz zdumiony: "Nie wiem, jak to jest możliwe".

fot. Aleksiej Witwicki | GAZETA POLSKA

Szynkowski vel Sęk wyjaśnił, że do Ministerstwa Spraw Zagranicznych zgłosił się z prośbą o pomoc "polski podmiot, który jest podwykonawcą dużego zagranicznego kontrahenta warszawskiej spółki komunalnej".

- Nam, jako ministerstwu zależy, żeby wspomagać polskie podmioty działające w kooperacji z zagranicznymi podmiotami zarówno na zagranicznych, jak i polskich rynkach. W związku z powyższym konieczne było wejście z kontakt z prezydentem miasta Warszawy, który nadzoruje miejską spółkę komunalną

- powiedział wiceminister.

Wskazał, że chodziło o działanie "w pełnym porozumieniu i koordynacji na rzecz polskiego podwykonawcy".

- Od dwóch tygodni usiłuję się dodzwonić przez sekretariat do pana prezydenta Trzaskowskiego i cały czas słyszę, że jest zajęty i niedostępny. W kontekście informacji, że pan prezydent licznie realizuje swoje aktywności w całej Polsce, można stracić cierpliwość i zadać pytanie, kiedy zacznie się zajmować się istotnymi sprawami w Warszawie, chociażby takimi, które mogą przyczynić się do tego, że do skarbu państwa wpłynie kilku milionów złotych z podatku CIT i zostanie utrzymanych 50 miejsc pracy w firmie polskiego podwykonawcy

- oznajmił Szynkowski vel Sęk.

Dodał: "oczekiwałbym od prezydenta Warszawy, że może nie z dnia na dzień, ale że będzie osiągalny, a nie, że po dwóch tygodniach stoimy w punkcie wyjścia".

Odpowiedź Ratusza

- Nie wiem, jak to jest możliwe, albowiem wszyscy się z nami kontaktują bez żadnego problemu. (…) Niewątpliwie w sekretariacie można porozumieć się z osobami, które tam pracują, jest też gabinet prezydenta - powiedziała rzecznik Monika Beuth-Lutyk.

- Nie widzę takiej możliwości, żeby przy dobrych chęciach nie można byłoby się skontaktować z panem prezydentem. To jest dla mnie zupełnie nieprawdopodobne

- oznajmiła.

 



Źródło: PAP, niezalezna.pl

#mazowieckie

am