Wyszukiwanie

Wpisz co najmniej 3 znaki i wciśnij lupę
Reklama
Polityka

Thun obrońcą polskich interesów w Brukseli? Po tym pytaniu zaczęło się zaklinanie rzeczywistości

Róża Thun chce zapomnieć o inicjowanych w przeszłości rezolucjach, nawołujących do wstrzymania Polsce wypłaty należnych środków? W porannej rozmowie polityk Polski 2050 przedstawiła alternatywną historię prac Parlamentu Europejskiego w ostatnich latach. - Niech rząd odblokuje nam te pieniądze - apelowała, umywając ręce od składanych podpisów.

- Dlaczego europosłowie z Polski, którzy reprezentują partie opozycyjne, w tym Polskę 2050 Szymona Hołowni, inicjują w Parlamencie Europejskim rezolucje przeciw swojemu państwu, domagając się wstrzymania środków dla Polski? - zapytał europoseł Różę Thun słuchacz w internetowej części rozmowy Radia Zet.

Reklama

- Po pierwsze, nie inicjują - zaprotestowała natychmiast.

- Debata odbyła się jednak na wniosek posłów, którzy zasiadają w największych frakcjach, posłów Platformy Obywatelskiej i Lewicy - tak czy nie? -  dopytywała red. Beata Lubecka.

- Nie… Debata odbyła się na skutek wniosku… Nie pamiętam których posłów, ale z wielu grup politycznych. Tam chyba była duża ilość podpisów pod tym wnioskiem. Nawet przyznam szczerze, że nie wiem. Nie słyszałam nigdy, żeby Polacy zgłaszali potrzebę takiej debaty. My takich debat nie potrzebujemy, sprawa jest kompletnie jasna - przekonywała dalej Thun.

Nieprawdą jest, że polscy europosłowie nie inicjowali debat nt. stanu praworządności w Polsce. Taki wniosek pojawił się na przykład na początku 2020 roku z ramienia frakcji socjaldemokratów. Europosłowie SLD już w grudniu 2019 roku zapowiadali, że zamierzają wnioskować o taką debatę w PE.

Zdaniem Thun, „jeżeli ktokolwiek wnioskuje o to, by te pieniądze wstrzymać, to jest rząd Polski”. - Jest bardzo prosty apel - „proszę wykonać wyrok Trybunału Sprawiedliwości”. Polski rząd tego nie robi. Pieniądze są gotowe. Niech rząd odblokuje nam te pieniądze - mówiła.

W licznych debatach wprost padały nawoływania, by pieniądze nie trafiły do dyspozycji rządu Prawa i Sprawiedliwości. - Ileż jeszcze musimy odbyć debat, żeby KE zrozumiała, że zegar tyka, że demokracja staje się coraz bardziej brunatna? (...) Ten mechanizm (praworządności -red.) musi zostać szybko wdrożony i ani jedno euro nie może trafić w ręce (Jarosława) Kaczyńskiego i (Viktora) Orbana na wzmacnianie ich antydemokratycznego systemu - mówił podczas jednej z debat szkalujących Polskę i Węgry Robert Biedroń.

W dalszej części rozmowy Thun znów rozmywała narrację środowisk opozycyjnych ostatnich lat.

- Pamiętajmy, że artykuł 7. dotyczy prawa głosu w Radzie Europejskiej, nie dotyczy pieniędzy. To nie są finansowe sprawy - przekonywała.

Sięgamy do opublikowanego blisko rok temu apelu do Komisji Europejskiej, w którym grupka europosłów groziła pozwem za bezczynność. Sam mechanizm warunkowości Thun objaśniła krótko: „pieniądze tam, gdzie przestrzegane jest prawo”. Autorką apelu prawdopodobnie była sama europoseł; jej nazwisko widniało w dokumencie jako pierwsze.

Umywająca się od rezolucji uderzających w Polskę Thun wpadła we własne sidła, bo ostatnią taką rezolucję Parlament Europejski przyjął 10 marca br. Wezwano w niej do „szybkiego uruchomienia mechanizmu warunkowości w budżecie UE”; sam mechanizm zakłada „zamrażanie funduszy unijnych dla krajów, które zdaniem Komisji Europejskiej łamią praworządność”.

Autorami projektu byli europosłowie z grup EPL (Platforma Obywatelska i Polskie Stronnictwo Ludowe), S&D (Lewica), Odnowić Europę (reprezentowana przez Różę Thun Polska 2050), Zieloni (Sylwia Spurek) i Lewica.

Kompletną listę nazwisk opublikował wówczas eurodeputowany Zbigniew Kuźmiuk.

Dzień po przyjęciu rezolucji, głos zabrała sama marszałek Sejmu Elżbieta Witek.

- Wstydzę się za postawę polskich europosłów, którzy poparli rezolucję Parlamentu Europejskiego, ws. mechanizmu warunkowości. […] Ja myślę, że to jest wielki wstyd. Ja się naprawdę wstydzę za taką postawę polskich europarlamentarzystów, którzy reprezentować powinni Polskę, jak najgodniej tam w Brukseli

- mówiła.

Źródło: Radio Zet, niezalezna.pl
Reklama