Jak mogą wyglądać "wolne sądy" po zmianie władzy w Polsce? Dziennikarz "Gazety Wyborczej" popuścił wodze fantazji i napisał o "zwykłych, uczciwych procesach karnych", w których... będzie można udowodnić niewinność. - Chyba udało się dotrzeć do sedna tzw. sporu o praworządność - skomentował rzecznik PiS Radosław Fogiel.
Szef portalu tvp.info Samuel Pereira zauważył ostatnio, że były Rzecznik Praw Obywatelskich oraz przedstawiciele środowisk sędziowskich wzięli udział w dyskusji na temat tego, co będzie "po katastrofie PiS-u".
- Adam Bodnar, Sylwia Gregorczyk-Abram i Krystian Markiewicz fantazjowali na temat „Norymbergi” po wyborach
- napisał Pereira.
Adam Bodnar, Sylwia Gregorczyk-Abram i Krystian Markiewicz fantazjowali na temat „Norymbergi” po wyborach https://t.co/VyLdLXXRKx
— Samuel Pereira (@SamPereira_) October 18, 2022
Dość nieoczekiwanie, odpowiedział mu dziennikarz "Gazety Wyborczej" Bartosz Wieliński. Stwierdził on, że "będą zwykłe, uczciwe procesy karne". Jak uczciwe? Na przykład tak: - Każdy oskarżony będzie mógł dowieść swojej niewinności. I złożyć apelację - napisał Wieliński.
- Chyba udało się dotrzeć do sedna tzw. sporu o praworządność. Dzisiaj to winę trzeba udowodnić, nie niewinność. W Gazecie Wyborczej uważają, że powinno być na odwrót - skomentował rzecznik PiS Radosław Fogiel.
Chyba udało się dotrzeć to sedna tzw. sporu o praworządność. Dzisiaj to winę trzeba udowodnić, nie niewinność. W Gazecie Wyborczej uważają, że powinno być na odwrót. pic.twitter.com/5E84Q2lO24
— Radosław Fogiel (@radekfogiel) October 19, 2022
Scenariusz przedstawiony przez dziennikarza "Wyborczej" obrazuje nic innego, niż jawne łamanie Konstytucji RP, której artykuł 42 ustęp 3. mówi wprost:
Każdego uważa się za niewinnego, dopóki jego wina nie zostanie stwierdzona prawomocnym wyrokiem sądu.
Również Kodeks postępowania karnego wskazuje: "Oskarżonego uważa się za niewinnego, dopóki wina jego nie zostanie udowodniona i stwierdzona prawomocnym wyrokiem". Założeniem zasady domniemania niewinności jest domniemanie uczciwości każdego obywatela, chyba, że sąd stwierdzi jego nieuczciwość.