"Oczywiście trzeba się nad tym głęboko zastanowić, być może powinno być jakieś rozwiązanie ustawowe, które pozwoliłoby karać posłów za takie wypowiedzi, jak ta Sikorskiego" - powiedział poseł PiS Piotr Kaleta w rozmowie z portalem Niezalezna.pl.
W ostatnim czasie można odnieść wrażenie, że politycy opozycji pozostają całkowicie bezkarni. Senat nie chce zająć się wnioskiem prokuratury ws. uchylenia immunitetu marszałka Senatu Tomasza Grodzkiego, tłumacząc to kwestiami rzekomych błędów we wnioskach prokuratury. Ponadto politycy PO często urządzają prowokacje, czy też obrażają polityków Prawa i Sprawiedliwości ku uciesze swoich wyborców, zaostrzając spór polityczny w Polsce, czego apogeum obserwowaliśmy m.in. w trakcie tzw. „strajku kobiet”.
Poseł Prawa i Sprawiedliwości Piotr Kaleta zapytany w rozmowie z portalem Niezalezna.pl stwierdził, że w świadomość Platformy Obywatelskiej mocno wbiła się „doktryna Neumanna”.
Jeśli chodzi o Sikorskiego, to powiedzieć tak do kobiety, to trzeba być zwykłym chamem. Jeżeli tak ma wyglądać „gentleman oxfordzki” za którego się mniema, to ja naprawdę nie życzę nikomu, żeby taką uczelnię kończył
- powiedział.
Co do Grodzkiego, to jeśli facet po ponad 200 dniach stwierdza, że ten wniosek ma jakieś wady prawne, to trzeba być Borusewiczem i Grodzkim jednocześnie, żeby coś takiego wymyślać i jeszcze wciskać to ludziom, że to jest coś normalnego. Po prostu ręce opadają, ale lewactwo w Polsce mamy takie, jakie mamy
- dodał.
Zapytaliśmy posła PiS-u o to, czy jego zdaniem w jakiś sposób da się ograniczyć bezkarność polityków Platformy Obywatelskiej.
Oczywiście trzeba się nad tym głęboko zastanowić, być może powinno być jakieś rozwiązanie ustawowe, które pozwoliłoby karać posłów za takie wypowiedzi, jak ta Sikorskiego
- stwierdził.
To będzie oczywiście trudne, ale kto będzie protestował, to będzie znaczyło, że taki język mu nie przeszkadza. To będzie taka chwila prawdy
- zaznaczył Piotr Kaleta.