Europoseł Beata Kempa, która została słownie zaatakowana przez Radosława Sikorskiego, wezwała Donalda Tuska, by ustosunkował się do postawy swojego partyjnego kolegi. - Od takich haniebnych słów do rękoczynów jest tylko rzut beretem - wskazała, twierdząc, że boi się, by Sikorski "nie posunął się dalej".
Europoseł PO Radosław Sikorski napisał do Beaty Kempy na Twitterze: "Walnij się w zatłuszczony łeb". Wcześniej... sam ją zaczepił, odpowiadając na jej wpis. Wiele osób, obserwujących wpisy Sikorskiego, nie mogło uwierzyć w taki poziom dyskusji. Polityk, który przez wielu zwolenników opozycji wskazywany jest jako wzór "europejskości", wdaje się w przepychanki słowne, obrażając przy tym swoich politycznych przeciwników. Nawet jego koledzy z Platformy Obywatelskiej nie popierają takich wpisów.
Do sprawy odniosła się już europoseł Kempa. Wezwała lidera PO Donalda Tuska, by odniósł się do słów swojego kolegi.
- Ja po prostu chciałam pokazać, że właśnie teraz, w czasie gdy Polska jest atakowana, Lasy Państwowe postanowiły powiesić biało-czerwoną flagę. Nikt wcześniej o tym nie pomyślał. Chciałam to pokazać, pochwalić. I oberwało się, przede wszystkim moim kolegom, ten pan raczył ich potraktować z wyższością. Zareagowałam na to - i mi się dostało. Jeżeli Donald Tusk, jeżeli nikt z PO do tego się nie ustosunkuje, to znaczy, że słowa Jarosława Kaczyńskiego z jednego z ostatnich wywiadów, na temat tego jak Donald Tusk traktuje kobiety w Platformie Obywatelskiej, znajdą potwierdzenie
- mówiła Beata Kempa w rozmowie z Radiem Opole.
"Od takich haniebnych słów do rękoczynów jest tylko rzut beretem" - zauważyła europoseł Solidarnej Polski. - Tego się boję, żeby nie posunął się dalej - dodała.