Wyszukiwanie

Wpisz co najmniej 3 znaki i wciśnij lupę
Reklama
Polityka

Sienkiewicz zapadł się pod ziemię po pamiętnym występie w Sejmie. Co się dzieje z posłem PO?

To jedno z najbardziej nieoczekiwanych politycznych "zniknięć" ostatnich dni. - Gdzie jest Bartłomiej Sienkiewicz? - zastanawiają się posłowie i wyborcy. Polityk Platformy Obywatelskiej zapadł się pod ziemię po swoim występie w sali sejmowej, kiedy to niepewnym krokiem zmierzał w stronę Borysa Budki, po czym został przez niego wyprowadzony.

12 stycznia, czyli dokładnie tydzień temu, poseł Bartłomiej Sienkiewicz wkroczył wieczorem do sali plenarnej w Sejmie. Choć jego krok nie był zbyt pewny, dotarł do Borysa Budki i oparł się o sejmowe ławy. Budka najwyraźniej zauważył, że coś jest nie tak, gdyż szybko wyprowadził swojego kolegę. Po drodze Sienkiewicz potknął się jeszcze o nogi jednego z siedzących posłów, a na koniec przybił piątkę koleżance-posłance.

Reklama

Już w trakcie sejmowej debaty z mównicy padło hasło, że przydałoby się badanie alkomatem. Polityka PO bronili jego klubowi koledzy - Borys Budka zaprzeczał, jakoby Sienkiewicz był pijany, ale na pytania reagował dość nerwowo. Stwierdził nawet, że trzeba badać alkomatem... członków rządu, a rozmowę szybko sprowadził do atakowania mediów publicznych.

Media przypominały za to dawne wypowiedzi Bartłomieja Sienkiewicza, m.in. o tym, że "Bieługa to dobra wódka", a on sam jest "człowiekiem biesiadnym". Nie da się ukryć, że już w 2014 roku pojawiły się wątpliwości co do stanu, w jakim ówczesny minister pojawił się na wywiadzie w RMF FM - internauci pisali o "chorobie filipińskiej", nawiązując do słynnej wpadki Aleksandra Kwaśniewskiego.

Wróćmy jednak do czasów obecnych. Okazuje się, że Sienkiewicz, który do tej pory był dość aktywny w mediach społecznościowych, ostatni post na Twitterze dodał 11 stycznia, czyli dzień przed feralnym zdarzeniem. Z kolei dwie godziny przed słynnym "wejściem" - wdał się w krótką dyskusję z senatorem Stanisławem Karczewskim, zamieszczając komentarz pod jego wpisem.

Od tamtej pory Sienkiewicz tylko podaje dalej tweety, nie tworzy swoich treści. Tydzień bez aktywności u polityka - to musi budzić podejrzenia. Czy na pewno wszystko w porządku? A może poseł boi się "głosu ludu" i czeka na wyciszenie sprawy?

Reklama