"Najbardziej niepokojące są opowieści o odpowiedzialności karnej oraz to, że w sytuacji powrotu PO do władzy - takie sytuacje mogą się powtarzać..." - powiedział w rozmowie z portalem Niezalezna.pl Marcin Kędryna, dziennikarz Polski Press, komentując dzisiejszą sytuację na konferencji prasowej Donalda Tuska, gdzie za zadawanie pytań zaatakowano dziennikarza TVP Michała Rachonia.
Michał Rachoń przygotował kilka pytań dotyczących m.in. polityki resetu prowadzonej przez Donalda Tuska. Gdy zadał je w trakcie trwania konferencji prasowej lidera PO, do dziennikarza doskoczyli politycy Platformy.
"Mamy twoje adresy, wiemy, gdzie mieszkasz"
Co więcej, lider PO groził dziennikarzowi wezwaniem policji, a nawet więzieniem. Doszło także fizycznego ataku, co mogą zobaczyć Państwo na nagraniu poniżej:
Teraz! @michalrachon Tuskowi i Kołodziejczakowi puszczana nerwy pic.twitter.com/SkpSnvMWiZ
— AntyAnty (@AntyAnty77) September 19, 2023
O komentarz poprosiliśmy dziennikarza Polski Press - Marcina Kędrynę, który zaznaczył, że "najbardziej niepokojące są te wszystkie opowieści o odpowiedzialności karnej".
"Pamiętam jak chodziłem na proces zatrzymanych w PKW dziennikarzy - fotoreportera PAP Tomasza Gzela i reportera TV Republika. W 2014 za czasów rządów Platformy Obywatelskiej policja zatrzymała dwóch dziennikarzy, oni przesiedzieli sporo czasu w areszcie i postawiono im idiotyczne zarzuty. Sąd je obalił, ale nie zmienia to sytuacji, że za czasów PO dziennikarze trafili do izby zatrzymań w związku z wykonywaniem swojej pracy"
I dodał - "niepokojące jest to, że w sytuacji powrotu PO do władzy - takie sytuacje mogą się powtarzać...".