Wieś położoną w województwie wielkopolskim odwiedzili wczoraj jedni z czołowych polityków Platformy - Kinga Gajewska, Andrzej Halicki oraz Krzysztof Brejza.
"Wy chcecie od nas głosy?!"
W pewnym momencie, gdy nadszedł czas na pytania od publiczności, przemówiła starsza kobieta. I to bardzo nie spodobało się ani posłom PO, ani części miłośników ugrupowania Tuska, zgromadzonych na sali.
"A ja chciałam zapytać... Możecie Państwo powiecie coś na temat reparacji?"
– zapytała kobieta. I tu się zaczęło...
Na sali rozległy się jęki, śmiechy, jak i głośne wzdychanie "o Jezu...".
Kobieta, widząc reakcję zarówno tych na scenie, którzy rzekomo mieli z Polakami rozmawiać, jak i osób, które uczestniczyły w spotkaniu, powiedziała wprost - "to nie jest śmieszne".
"Całą rodzinę mojego męża wywieźli do Niemiec, pracowali ciężko. Pytam - kto za to zapłaci?"
– kontynuowała, oczekując jasnej odpowiedzi.
Gdy jej nie dostała, postanowiła poruszyć jeszcze inne ważne dla Polaków kwestie, na które również żadne z trójki z polityków Platformy nie odpowiedziało.
"Zlikwidowaliście Fundusz Emerytalny, przez to mam niższą emeryturę. Zmniejszyliście zasiłek pogrzebowy. I wy chcecie od nas głosy? Wstyd!"
– powiedziała na koniec.
Cóż, wygląda na to, że z Platformą można rozmawiać tylko o tym, co łatwe i przyjemne. Najlepiej byłoby, gdyby Polacy karmili się ich głodnymi obietnicami, które tak naprawdę nic nie znaczą. Trudne pytania? "Eeee, a na co to komu...?".
Zobaczcie sami:
Kinga Gajewska,
— Bambo (@obserwujesobie) March 30, 2023
Andrzej Halicki,
Krzysztof Brejza.
Na spotkaniach z topem PO, padają też trudne pytania. Bez odpowiedzi. pic.twitter.com/F1U5IIlF1d