GP: Za Trumpa Europa przestanie być niemiecka » CZYTAJ TERAZ »

Prezydent Warszawy przyłapany. Tak jego limuzyna mknęła przez stolicę

Rafał Trzaskowski wracając z telewizyjnego studia nie za bardzo przejmował się znakami. „Złamał przepisy ruchu drogowego,(…) przekroczył dozwoloną prędkość” – podaje „Fakt”. "Warszawiaków Trzaskowski wypycha do zbiorkomu, ograniczając im miejsca parkingowe i zwężając ulice, a samemu pędzi limuzyną przez miasto oczywiście jak wcześniej Tusk i Schetyna z naruszeniem przepisów" - skomentował Błażej Poboży.

Rafał Trzaskowski
Rafał Trzaskowski
Aleksiej Witwicki/Gazeta Polska

Prezydent Warszawy we wtorek 31 stycznia był gościem w programie Polsat News „Gość Wydarzeń”. Po wywiadzie, jego limuzyna mknęła ulicami stolicy – łamiąc przepisy – zaznacza gazeta. Jak czytamy, „z prędkością przesadził kierowca prezydenta Warszawy Rafała Trzaskowskiego”.

„Według naszych pomiarów w miejscach, gdzie ograniczenie prędkości wskazywało 60 km na godz., jechał on ok. 80 km na godz. Z kolei tam, gdzie znak wskazywał ograniczenie do 80 km na godz., polityk PO pozwalał sobie na jazdę z prędkością ok. 100 km na godz.”

– podaje tabloid.

Rzeczniczka prasowa urzędu miasta pytana o tę sytuację powiedziała, że po wywiadzie w Polsacie prezydent jechał samochodem z kierowcą, „nie prowadził”.

– Jeśli pan kierowca przekroczył prędkość, to taka sytuacja oczywiście nie powinna mieć miejsca. Pan prezydent przeprasza i dopilnuje, by to się nie powtórzyło

– powiedziała Monika Beuth.

Sprawę skomentował wiceminister spraw wewnętrznych i administracji.

Warszawiaków Trzaskowski wypycha do zbiorkomu, ograniczając im miejsca parkingowe i zwężając ulice, a samemu pędzi limuzyną przez miasto oczywiście jak wcześniej Tusk i Schetyna z naruszeniem przepisów. W polityce najgorsza jest hipokryzja

– skomentował wiceminister Błażej Poboży.

 



Źródło: niezalezna.pl, se.pl

#polityka

Michał Gradus