Politycy Platformy Obywatelskiej znani są z różnego rodzaju kontroli i zawiadomień związanych ze wszystkim, co kojarzy się im z rządem lub partią rządzącą. Ale teraz przeszli już samych siebie - CBA zawiadomili w sprawie... wesela wiceministra Norberta Kaczmarczyka. Chcą, by antykorupcyjna służba zbadała jego oświadczenie majątkowe. "Przysięga małżeńska to jedna z najpiękniejszych chwil w życiu dwojga kochających się ludzi. Niestety nawet takie momenty są wykorzystywane do brutalnej i kłamliwej gry politycznej" - pisze w odpowiedzi wiceminister Kaczmarczyk.
Niedawno media informowały o ślubie wiceministra rolnictwa i rozwoju wsi Norberta Kaczmarczyka z Solidarnej Polski. Na weselu było ponad 500 gości, w tym m.in. minister sprawiedliwości, prokurator generalny Zbigniew Ziobro. Na imprezie wystąpił zespół disco-polo Bayer Full. Szeroko opisywany przez media był także prezent dla młodej pary w postaci ciągnika.
Okazuje się, że weselem zainteresowali się... politycy Platformy Obywatelskiej. Szef klubu Koalicji Obywatelskiej Borys Budka i posłanka KO Dorota Niedziela podczas konferencji prasowej poinformowali, że składają do Centralnego Biura Antykorupcyjnego wniosek o zbadanie oświadczeń majątkowych wiceministra Kaczmarczyka.
Kontrowersje - według polityków KO - budzi fakt pozyskania środków na organizację wesela na ponad 500 osób oraz otrzymany przez wiceministra ciągnik.
- Zdecydowaliśmy się jako KO złożyć wniosek do CBA o zbadanie oświadczeń majątkowych wiceministra i sprawdzenie tego, czy i w jaki sposób pan wiceminister mógł sfinansować taką imprezę i w jaki sposób doszło do sytuacji, że urzędnik państwowy, utrzymywany z pieniędzy polskich podatników, staje się elementem komercyjnej reklamy
- powiedział Budka.
Szef klubu KO podkreślił, że w oświadczeniach majątkowych Kaczmarczyka "nie znajdziemy pokrycia ani na taką wielką imprezę, ani tym bardziej na tego typu ciągnik". Budka nazwał ciągnik "luksusowym". Mówił o przepychu i zastanawiał się "gdzie są polskie służby".
Przypomnijmy - mówimy tu o prywatnej imprezie: weselu Norberta Kaczmarczyka i jego małżonki. Tymczasem ciągnik, jak sugerował jeden z dziennikarzy, miał być podarunkiem od rodziny. "Czy to coś zmienia?" - pytał Budka, wzywając do... dymisji wiceministra. Prywatną imprezę państwa Kaczmarczyków przyrównał, co bardziej szokujące, do... rosyjskich oligarchów.
Ministerstwo rolnictwa i rozwoju wsi zapytane o sprawę wesela wiceministra Kaczmarczyka, odpowiedziało, że "nie odnosi się do wydarzeń z życia prywatnego członków jego kierownictwa".
Wiceminister Kaczmarczyk wydał oświadczenie w mediach społecznościowych, w którym odnosi się do sprawy. Ocenił w nim, że jego ślub został wykorzystany "do brutalnej i kłamliwej gry politycznej", a on, jego żona i rodzina zostali zaatakowani przez polityków opozycji i niektóre media.
- Spieszę więc wyjaśnić, że koszty całej uroczystości ślubnej zostały pokryte z prywatnych środków obu naszych rodzin, za co serdecznie - jako para młoda - im dziękujemy
- pisze dalej wiceminister rolnictwa. "Duża liczba weselnych gości wynika z tradycji i sposobu funkcjonowania naszej lokalnej społeczności" - dodał.
W oświadczeniu polityk podkreśla, że jego rodzina od pokoleń zajmuje się ciężką pracą rolniczą i angażuje się w sprawy lokalnej społeczności. "Tak jak wielu polskich rolników, nasza rodzina woli inwestować w nowoczesny sprzęt, a nie w drogie limuzyny, zegarki czy ośmiorniczki tak bliskie naszym politycznym oponentom" - stwierdził.
"Trzeba podkreślić, że to brat wyraził zgodę na film, ponieważ to formuła promocyjna firmy sprzedającej (ciągnik), stosowana u wszystkich jej klientów. Nie wiedziałem, że brat udostępni mi w użytkowanie ciągnik, więc jako osoba publiczna nie mogłem też nikomu zakazywać nagrywania. Ciągnik pozostaje własnością brata, więc to on podejmuje wszelkie związane z nim decyzje"
Jak wskazuje, "przekazanie traktora parze młodej miało charakter symboliczny, oznaczający udostępnienie go do użytku na gospodarstwie". "To Konrad Kaczmarczyk jest właścicielem ciągnika i będzie spłacał za niego kredyt, jak przy wielu innych jego inwestycjach" - dodaje. "Dlatego brutalną napaść polityczną na mnie i moją rodzinę traktuję jako atak na całe rozwijające się polskie rolnictwo" - stwierdził.