"Mamy do czynienia z zamachem na konstytucję. Grupa polityków, prawników, również adwokatów, zaangażowała się w pewien proces, który określamy jako rebelię, zamach na konstytucję i prawo w Polsce" - powiedział w Telewizji Republika poseł PiS Arkadiusz Mularczyk. Jak dodał, "istnieje bardzo poważne zagrożenie dyktatury, tyranii w Polsce".
Bezprawne wejście nominatów Sienkiewicza do mediów publicznych, próba wygaszenia mandatów legalnie wybranym posłom na Sejm RP - w ostatnim czasie koalicja 13 grudnia robi wszystko, by hasło "praworządność" nie kojarzyło się z ich rządami.
Ostatnie wydarzenia w Polsce komentował w Telewizji Republika poseł PiS Arkadiusz Mularczyk.
- Mamy do czynienia z zamachem na konstytucję. Grupa polityków, prawników, również adwokatów, zaangażowała się w pewien proces, który określamy jako rebelię, zamach na konstytucję i prawo w Polsce. Celem jest realizowanie woli politycznej premiera Tuska metodami bezprawnymi - powiedział parlamentarzysta.
Mularczyk dodał, ze "dokonuje się bezprawnego przejęcia, a de facto zniszczenia mediów publicznych". I zaznaczył: - Jesteśmy w bardzo poważnym miejscu, istnieje bardzo poważne zagrożenie dyktatury, tyranii w Polsce.
Już 11 stycznia w Warszawie o godz. 16:00 przed Sejmem Protest Wolnych Polaków. O tym również mówił były wiceszef MSZ.
Niezwykle ważne jest to, żeby nasi rodacy bardzo licznie przybyli do Warszawy. W Małopolsce jest olbrzymie zainteresowanie, bardzo wiele autokarów jest przygotowanych do wyjazdu. Jest wielka mobilizacja, wielkie zainteresowanie.