Wyszukiwanie

Wpisz co najmniej 3 znaki i wciśnij lupę
Reklama
Polityka

Armia będzie zmniejszana? Prawdę Siemoniak powiedział dopiero po wyborach... ZOBACZ WIDEO

"Nie ma żadnych wątpliwości, że Koalicja Obywatelska jest za zwiększeniem liczebności wojska polskiego" - mówił przed wyborami Tomasz Siemoniak. Kilka dni po głosowaniu opowiedział się za 150-tysięczną armią zawodową, co w praktyce oznacza konieczność cięć i zwolnień, gdyż w tej chwili żołnierzy jest kilkadziesiąt tysięcy więcej.

mk

Tomasz Siemoniak w wywiadzie dla RMF FM stwierdził, że Polska nie ma potencjału na 300-tysięczną armię i opowiada się za połowę mniejszą niż ta liczba armią zawodową. W tej chwili Wojsko Polskie liczy 187 tysięcy żołnierzy, więc - jak zauważył szef MON Mariusz Błaszczak - możliwe są zwolnienia, jeżeli władzę przejmie opozycyjna koalicja.

Reklama

Dziennikarz TVP Samuel Pereira przypomniał, co Tomasz Siemoniak mówił przed wyborami, a co mówi już po wyborach. 

Ta niepodległość, aby ją utrzymać, wymaga jej obrony. A obrona wymaga chłodnej głowy i planowania i współpracy wszystkich sił politycznych. Nie ma żadnych wątpliwości, że Koalicja Obywatelska jest za zwiększeniem liczebności wojska polskiego

– to fragment wystąpienia Siemoniaka z mównicy sejmowej, rzecz jasna przed głosowaniem 15 października.

Kiedy już Polacy poszli do urn i oddali głosy, Siemoniak narrację zmienił. W RMF FM powiedział: - Ja mówiłem wielokrotnie publicznie, że optymalnym wariantem jest 150-tysięczna armia zawodowa. Nie ma potencjału demograficznego na 300-tysięczną armię. Skąd wziąć ludzi do 300-tysięcznej armii?

Słowa Tomasza Siemoniaka spotkały się z ostrą krytyką polityków PiS. "To chyba kpiny" - piszą w mediach społecznościowych.

mk

Reklama