NFZ pod rękę z resortem zdrowia zmierzają do drastycznego ograniczenia dostępu pacjentom do rehabilitacji. Przemysław Wipler z Konfederacji w rozmowie z Niezalezna.pl ocenił te działania jako „kompletnie sprzeczne z obietnicami wyborczymi”, a poseł PiS Agnieszka Ścigaj mówi wprost o „ordynarnym kłamstwie”. Co ciekawe, nawet poseł KO Krystyna Skowrońska powiedziała nam, że nie wie „jakie są powody takiej propozycji”, wskazując na potrzebę „uzasadnienia tych zmian, żeby nie działo się to ze szkodą dla pacjentów”.
Jak informował we środę portal Niezalezna.pl, od stycznia przyszłego roku planowane są drastyczne cięcia w dostępie do rehabilitacji domowej. Zgodnie z zarządzeniem prezesa NFZ zmieniającym zarządzenie ws. określenia warunków zawierania i realizacji umów dotyczących rehabilitacji leczniczej oraz programów zdrowotnych w zakresie świadczeń leczenia dzieci i dorosłych ze śpiączką zniesione mają być zapisy z ustawy z 9 maja 2018 roku o szczególnych rozwiązaniach wspierających osoby o znacznym stopniu niepełnosprawności. Rehabilitację domową ma świadczyć niewiele ponad 400 z przeszło 2750 podmiotów w całej Polsce.
Zarządzenie prezesa NFZ już się uprawomocniło, a rozporządzenie ministerstwa zdrowia jest w trakcie konsultacji, choć czas na zgłaszanie do niego uwag już minął.
Przeciwko zmianom, które uderzą w najbardziej potrzebujących pomocy pacjentów, a także w cały system rehabilitacji protestują pacjenci i ich rodziny, a także „Ogólnopolskie Porozumienie Pracodawców Rehabilitacji” (OPPR). Wstępne szacunki OPPR mówią o możliwości utraty pracy przez 20 tys. fizjoterapeutów i utracie dostępu do świadczeń przez nawet 1,3 mln osób ze znacznym stopniem niepełnosprawności.
O komentarz w tej sprawie portal Niezalezna.pl zwrócił się do poseł Agnieszki Ścigaj (PiS), która zasiada w sejmowej Komisji Polityki Społecznej i Rodziny oraz Krystyny Skowrońskiej (KO) i Przemysława Wiplera (Konfederacja), którzy biorą udział w pracach sejmowej Komisji Zdrowia.
Poseł Przemysław Wipler w rozmowie z Niezalezna.pl ocenił działania zmierzające do ograniczenia pacjentom dostępności do rehabilitacji jako „kompletnie sprzeczne z obietnicami wyborczymi”. - I dlatego my, jako Konfederacja na najbliższym posiedzeniu Sejmu będziemy składać projekt ustawy, którą obiecywali wyborcom Kosiniak-Kamysz i Hołownia, mówiącej o tym, że jeżeli 60 dni czekasz na specjalistę i nie masz do niego dostępu, to bierzesz rachunek i NFZ ci zwraca pieniądze za wizytę prywatną. I to będzie dotyczyło także rehabilitacji – zadeklarował.
- Oni coś takiego obiecywali, a my przygotowaliśmy projekt ustawy z uzasadnieniem i będziemy go składać i będziemy nad nim chcieli jak najszybciej pracować. Będziemy ich punktować, bo obiecywali, że każdy specjalista będzie w ciągu 60 dni dostępny, a dzisiaj chcą pozbawić ludzi rehabilitantów. Jest to kompletnie sprzeczne z tym, co rok temu obiecywali, kiedy konkurowali z nami o głosy wyborców
- dodał.
Podkreślił, że „nie można rozporządzeniem znosić ustawy”. - Ale na szczęście mamy tryb sądowy. Jeżeli to rozporządzenie faktycznie nie będzie zgodne z ustawą, to będzie dawało podstawę do tego, żeby ludzie odzyskiwali pieniądze, które sami wydadzą na rehabilitację – ocenił Wipler, przyznając jednocześnie, że „nie wszystkich będzie stać na prywatne, odpłatne świadczenia”.
Agnieszka Ścigaj przyznała, że nie zna szczegółowych zapisów rozporządzenia, jednak docierają już do niej pierwsze niepokojące informacje ze strony świadczeniodawców. - Mam informacje od dyrektora szpitala rehabilitacyjnego w Jaroszowcu, który powiedział mi, że przygotowywane jest rozporządzenie, dzięki któremu w kierowanym przez niego szpitalu zostanie garstka pacjentów, którym ta rehabilitacja będzie się należała. Według niego, to rozporządzenie zredukuje do poziomu 1/10 liczbę osób rehabilitowanych – powiedziała.
- Rzeczywiście budzi to obawy i wygląda na to, że NFZ ma potężne problemy, bo nie ma pieniędzy. I w tej chwili, nie ustawą, a rozporządzeniami wprowadza się ograniczenia w dostępie do świadczeń. Ale jak rozporządzenie może znosić zapisy ustawy? To jest sprzeczne z literą prawa
- dodała Agnieszka Ścigaj.
Odnosząc się do przedwyborczych deklaracji ugrupowań tworzących dziś koalicję rządową, stwierdziła, że „każdy zdroworozsądkowo myślący człowiek widzi, że to było kłamstwo wyborcze”. Tak ordynarne, że nie tyle, że nie poprawia się sytuacja do poziomu, który był obiecywany, ale drastycznie spada jakość usług. Powiększają się kolejki, zmniejszają się świadczenia, zmniejsza się liczba osób uprawnionych do świadczeń medycznych- tłumaczyła.
- Mieliśmy w służbie zdrowia różne problemy, bo one się nawarstwiły, ale w tej chwili one będą z podwójną siłą uderzały bezpośrednio w pacjentów. To widać już na każdym poziomie
- oceniła poseł PiS.
Poseł Koalicji Obywatelskiej Krystyna Skowrońska przyznała, że „rehabilitacja domowa jest potrzebna i jeśli jest rozporządzenie, to ono będzie solidnie konsultowane”.
- Mam nadzieję, że Komisja Zdrowia będzie prosiła o taką informację, jako że zmienia się sposób udzielania świadczeń rehabilitacyjnych i jest to ważne. W przypadku osób ze znacznym stopniem niepełnosprawności będziemy szczególnie prosili o informację i pokazanie w jaki sposób ewentualne ograniczenie świadczeń rehabilitacji domowej wpłynie na osoby dla których było realizowane i jakie są powody takiej propozycji. Żeby nie miało to skutku negatywnego
– powiedziała.
Skowrońska zwróciła uwagę, że w jednej z takich spraw, która dotyczyła zmniejszenia świadczeń rehabilitacji domowej, o której ja poinformowano interweniowała. - Zadałam pytanie o powody tego zmniejszenia oddziałowi NFZ, ale jeszcze nie dostałam odpowiedzi. Na pewno potrzebujemy uzasadnienia tych zmian, żeby nie działo się to ze szkodą dla pacjentów – tłumaczyła parlamentarzystka.