Po tym, jak Barbara Nowacka wypowiedziała skandaliczne słowa o "polskich nazistach", którzy wybudować mieli obozy zagłady, w obronę wziął ją... wiceszef Platformy Obywatelskiej i kandydat na prezydenta Rafał Trzaskowski. Polityk zrobił z niej wręcz ofiarę i biedną "atakowaną kobietę".
- Na terenie okupowanym przez Niemcy polscy naziści zbudowali obozy, które były obozami pracy, a potem stały się obozami masowej zagłady - takie słowa padły w poniedziałek z ust Nowackiej podczas międzynarodowej konferencji „My jesteśmy pamięcią. Nauczanie historii to nauka rozmowy”.
MEN pospieszył z tłumaczeniem, że było to "wyraźne przejęzyczenie", choć na nagraniu widać wyraźnie, że Nowacka czytała z kartki. Na pomoc minister ruszyły prorządowe media. Ale także koledzy z koalicji 13 grudnia.
Nowacką w obronę wziął Rafał Trzaskowski. Podczas spotkania z wyborcami w Jarocinie mówił:
„atakować kobietę za przejęzyczenie to oni potrafią. Z tego potrafią robić aferę, damski bokser”.
Jasnym jest, że atakował Prawo i Sprawiedliwość. Co jednak miał na myśli, mówiąc o „damskim bokserze”?