Chciałbym, żeby państwo [dziennikarze] najpierw między sobą, między redakcjami uzgodnili, czy to było spotkanie pana Bielana czy moje. Bo jeżeli chodzi o uzgodnienie mojego zacnego kolegi Adama Bielana, to nie wiem. A jeżeli chodzi o mnie, to nie będę mówił, że nie rozmawiałem, ale ponieważ mówiliśmy w pewnej dyskrecji, dlaczego ta dyskrecja została gwałtownie przerwana, tego nie wiem, ale jednak nie będę jej przerywał 

– brzmiała odpowiedź.

Dalej zapewnił, że "na pewno nie były to sprawy te, co do których niektórzy się domyślają".

"My realistycznie podchodzimy do sytuacji, także w obecnej koalicji. Natomiast takie sprawy jak te, o których tak generalnie tu wspominałem, to znaczy że trzeba Polskę, tu słowo jest całkowicie uzasadnione, ratować, to o tym żeśmy rozmawiali" - tłumaczył szef PiS. 

I dodał: "to jest polityka. Krok po kroku. Jak przejdziemy drogę, będę zadowolony".