W Sali Kolumnowej w Sejmie po godzinie 10.00 rozpoczęło się wysłuchanie publiczne przed komisją nadzwyczajną do rozpatrzenia projektów dotyczących zabijania nienarodzonych dzieci. Podczas wysłuchania publicznego nie zabrakło absolutnie niezwykłych momentów - jak wtedy, gdy na mównicę wyszedł Szymon i jego rodzice. Ich wystąpienie zakończyła burza braw.
Na wysłuchaniu publicznym, wśród wielu osób, wystąpili też Marta i Andrzej Witeccy, rodzice szóstki dzieci. Wraz z nimi był ich syn Szymon, który ma Zespół Downa. - Miał szansę się urodzić i dzisiaj żyć - powiedziała pani Marta.
Państwo Witeccy są też rodzicami zastępczymi dla Jakuba, który także ma Zespół Downa. "Jest z nami od 17 lat, daliśmy mu życie, to był chłopiec, który był uratowany w nadzwyczajny sposób przed aborcją. Dostał dom, rodzinę" - powiedziała kobieta.
Najmłodsza córka państwa Witeckich już nie żyje. Urodziła się z wadą letalną, żyła 4 miesiące. - Mieliśmy ten przywilej, że wsparło nas hospicjum dla dzieci - dodała.
Głos zabrał także sam Szymon. Przedstawił się, powiedział, że jest szczęśliwy, że żyje i kocha rodziców. Po jego wystąpieniu rozległa się burza braw. To był niezwykle wzruszający moment...