Wyszukiwanie

Wpisz co najmniej 3 znaki i wciśnij lupę
Reklama
Polityka

Morawiecki ostrzega przed "polityczną sektą". Oddał szacunek dwóm liderom z koalicji rządzącej

Wiem, że oni chcieli innego wyniku, ale są na tyle dojrzali, że nie biorą udziału w tej szopce, organizowanej przez Giertycha i Silnych Razem - mówi w nagraniu były premier Mateusz Morawiecki, dziękując i uznając postawę dwóch liderów z koalicji rządzącej.

Politycy obozu rządzącego nie ustają w próbach zakwestionowania wyniku wyborów prezydenckich. Jednym z najczęściej przytaczanych przez nich argumentów są rzekome nieprawidłowości, które miały miejsce podczas głosowania, a które - ich zdaniem - miały mieć znaczną skalę. W poniedziałek Państwowa Komisja Wyborcza zatwierdziła sprawozdanie z przebiegu wyborów i przekazała je do Sądu Najwyższego.

Reklama

Teraz to Izba Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych, biorąc pod uwagę zgłoszone uchybienia, zdecydujeo ważności wyborów.

Dwoją się i troją najbardziej radykalne środowiska, nieprzyjmujące do wiadomości demokratycznej wygranej Karola Nawrockiego. O ich próbach podważenia mandatu prezydenta elekta mówi w najnowszym nagraniu na X Mateusz Morawiecki, były premier, szef Europejskich Konserwatystów i Reformatorów.

- Szacunek należy się wszystkim, którzy wzięli udział w tej rywalizacji. W drugiej turze na każdego z kandydatów głosowało ponad 10 milionów Polaków. Niestety ci, którym wynik się nie podoba, zrobię wszystko, by wyrzucić go do kosza. Nie ma to nic wspólnego z demokracją. To polityczna sekta, która za swoim guru wskoczy nawet w przepaść

- przyznaje.

Polityk podkreśla, że „nie wszyscy chcą się dać wciągnąć w taką pułapkę”.

- Tutaj szacunek dla pana premiera Władysława Kosiniak-Kamysza, dla pana marszałka Szymona Hołowni. Wiem, że oni chcieli innego wyniku, ale są na tyle dojrzali, że nie biorą udziału w tej szopce, organizowanej przez Giertycha i Silnych Razem. Niestety do tej szopki dołączają przedstawiciele tak zwanych „elit”, które wciąż nie mogą otrząsnąć się po tym, że o przyszłości Polski decyduje większość, a nie warszawski salon. Salon wspierany przez tych samych, co zwykle - mówi dalej.

- Nie pozwólmy, by przy zielonym stoliku wygrali niemogący się pogodzić z porażką szaleńcy. Nie pozwólmy, by wygrało zło i nienawiść. Wspólnie obrońmy polską demokrację - konkluduje.

Źródło: niezalezna.pl
Reklama