Telewizja Republika ujawniła wczoraj, że morderca działacza PiS Marka Rosiaka - Ryszard Cyba - został zwolniony z więzienia na podstawie decyzji sędzi Sądu Okręgowego w Łodzi Moniki Gradowskiej o „zawieszeniu postępowania wykonawczego”. Cyba został przewieziony do schroniska dla bezdomnych (wcześniej pojawiała się informacja, że do DPS-u) przez Służbę Więzienną. Zaś następnego dnia został przewieziony do szpitala psychiatrycznego po incydencie, w trakcie którego - jak przekazuje TV Republika - zaatakował innego pensjonariusza szpadlem.
🚨#News @RepublikaTV Ryszard #Cyba w DPS zaatakował innego pensjonariusza szpadlem.
— michal.rachon (@michalrachon) April 1, 2025
📌Dopiero po tym ataku wezwane zostało pogotowie które odwiozło mordercę do szpitala psychiatrycznego. pic.twitter.com/VrYvlHeUmP
Podczas dzisiejszej konferencji prasowej, rozpoczętej z dużym opóźnieniem, przedstawiciele Ministerstwa Sprawiedliwości komentowali tę sprawę, próbując tłumaczyć podjęte w tej sprawie decyzje.
- Z prawnego punktu widzenia pan Cyba jest osobą skazaną na dożywotnie pozbawienie wolności, tu nic się nie zmieniło. Zawieszenie wykonywania kary ma związek z tym, że w obecnym stanie psychicznym on nie jest zdolny do odbywania kary - powiedział wiceminister sprawiedliwości, sędzia Dariusz Mazur.
W ślad za opiniami biegłych należało tej osobie udzielić pomocy lekarskiej, czego nie dało się w wystarczającym zakresie uczynić w jednostce penitencjarnej. Najpierw został przewieziony do schroniska dla bezdomnych z całodobową opieką medyczną, a kiedy jego stan zdrowia uległ pogorszeniu, to został przewieziony do szpitala psychiatrycznego, by zostać poddanym właściwego leczeniu.
– stwierdził sędzia Mazur.
"Podstawową kwestią jest zapewnienie bezpieczeństwa publicznego. Leczenie służy temu, żeby doprowadzić stan zdrowia osoby do tego, żeby ona była zdolna odbywać karę. Na chwilę obecną, w świetle opinii biegłych, nie jest zdolna. Sąd penitencjarny będzie tą kwestię monitorował. Jeżeli się okaże, że pan Cyba jest zdolny do odbywania kary, to powróci do Zakładu Karnego" - powiedział wiceminister.
Ejchart o stanie Cyby: Głęboki stan otępienny
Wiceminister Maria Ejchart mówiła z kolei o tym, co ma dolegać Cybie: - Głęboki stan otępienny i całkowita dezorientacja. To osoba, która, mówiąc potocznie, jest bez kontaktu z rzeczywistością.
Podczas konferencji wyszło na jaw, że prokuratura nie odwołała się od decyzji o zawieszeniu kary, a postanowienie uprawomocniło się. Ejchart stwierdziła, że Cyba przebywał w schronisku od 18 do 20 marca. "Z informacji, którą podała policja, pan Cyba odmówił przyjęcia leków i się awanturował" - stwierdziła. Dodała, że to dyrektor zakładu karnego wnioskował o przerwę w karze na podstawie opinii lekarskiej. Wiceminister Ejchart mówiła o chorobie Alzheimera.
Podczas konferencji padły sprzeczne informacje dotyczące tego, kto transportował Cybę do schroniska dla bezdomnych lub DPS-u (podczas konferencji podano obie te wersje). Wiceminister Mazur mówił o "transporcie medycznym", natomiast wiceminister Ejchart - o "konwoju Służby Więziennej". Swoją drogą, Dariusz Mazur nie znał nawet nazwiska skazanego, mówiąc o nim per "Ciba".
"Sąd cały czas sprawuje nadzór nad tym postępowaniem wykonawczym. Jest w kontakcie z placówką, w której przebywa skazany chory" - powiedziała Ejchart.