"Jeśli pacjent nie dostanie się do lekarza specjalisty w ciągu 60 dni, to może skorzystać z prywatnej służby zdrowia i wówczas NFZ pokryje koszty takiej wizyty" - przekonywał na chwilę przed wyborami parlamentarnymi Władysław Kosiniak-Kamysz, który jako szef PSL nazywał się wówczas koalicjantem Szymona Hołowni, a nie Platformy Obywatelskiej. Jak wyszło, wszyscy wiemy, natomiast - gdzie jest teraz Kosiniak-Kamysz, kiedy zabiegi są odwoływane, a szpitale zamykane? Proste - w resorcie obrony narodowej.
Wczoraj na portalu Niezalezna.pl nawiązaliśmy do doniesień serwisu rynekzdrowia.pl, w myśl których - obecną sytuację w polskich szpitalach, można śmiało określić mianem dramatycznej. Przykłady to chociażby wstrzymywanie przyjęć czy odwoływanie zaplanowanych zabiegów, co jak wszyscy wiemy - często może zagrażać życiu i zdrowiu pacjentów.
Portal informował, że "POZ mają kłopoty z przyjmowaniem pacjentów do opieki koordynowanej". Z doniesień, które docierają do Rynku Zdrowia, wynika, że szpitale mają także problemy z leczeniem najciężej chorych pacjentów, potrzebujących drogich leków. Ze względu na skalę niezapłaconych nadwykonań decyzję o wstrzymaniu od września włączania chorych do programów lekowych podjęła dyrekcja Ortopedyczno-Rehabilitacyjnego Szpitala Klinicznego im. W. Degi Uniwersytetu Medycznego w Poznaniu. Ale nie jest to przypadek odosobniony...
Szczegóły w tekście poniżej:
Choć sytuacja ta jest naprawdę dramatyczna - i pod żadnym pozorem - nie powinna być powodem do politycznych rozgrywek, nie sposób nie wrócić pamięcią do wypowiedzi Władysława Kosiniaka-Kamysza (sprzed roku) na temat ochrony zdrowia. Wtedy jeszcze, polityk był szefem ludowców, jednakże śmiało wyciągał ten temat na tapet, bo jak przypominamy, jest lekarzem. Dziś, w rządzie Tuska, nie pełni o dziwo roli ministra zdrowia, a stoi na czele obrony narodowej.
Otóż, na chwilę przed wyborami parlamentarnymi, podczas wieców wyborczych, w których towarzyszył mu jedyny wówczas koalicjant - Szymon Hołownia, Kosiniak-Kamysz zapewniał, że droga do specjalistów będzie znacznie łatwiejsza i... darmowa.
Wielokrotnie powtarzał on jedną z kluczowych wówczas obietnic Trzeciej Drogi - gwarancję, "że jeśli pacjent przez 60 dni nie dostanie się do lekarza specjalisty, to może skorzystać z prywatnej służby zdrowia i wówczas NFZ pokryje koszty takiej wizyty".
– W sprawie zdrowia mamy też bardzo konkretny program. Jeżeli w 60 dni nie dostaniesz się do lekarza, to my zapewniamy, że twoją prywatną wizytę u specjalisty, każdego lekarza w każdej przychodni, finansuje budżet NFZ. Nie ty z własnej kieszeni. Mamy program, plan, wiemy co naprawić, co zmienić
Co z tymi obietnicami teraz? Nic. A to punktują internauci.
‼️Kosiniak płaci za wszystkie prywatne zabiegi 👇👇👇
— Kinga🇵🇱 (@KingaA_80) September 25, 2024
"Od najbliższego wtorku wszystkie zaplanowane zabiegi w szpitalach całej Polski zostają przeniesione na przyszły rok.
NFZ nie ma kasy."
👇👇👇 pic.twitter.com/uchawU1O4R
Kosiniak-Kamysz (obok Hołownia). Obiecywali, że każdy zostanie przyjęty do lekarza-specjalisty, a jak nie, to państwo za to zapłaci. To jak Panie @KosiniakKamysz z Pana obietnicą? https://t.co/RO2rJ6SW4x
— MPodczarski (@m_podczarski) September 25, 2024