Jak przypominamy, w ubiegły czwartek na odcinku granicy z Białorusią w okolicy Michałowa, jak poinformował w poniedziałek rzecznik Wojskowego Zgrupowania Zadaniowego Podlasie mjr Błażej Łukaszewski - grupa migrantów zaatakowała polskich żołnierzy, rzucając w nich kamieniami. Wówczas dwóch migrantów przekroczyło nielegalnie granicę, a jeden z polskich żołnierzy strzegących granicy został ranny.
Z medialnych ustaleń wynikało wówczas, że wobec atakującego Afgańczyka użyto broni gładkolufowej. Nielegalny imigrant został skierowany po pobycie w szpitalu do ośrodka dla cudzoziemców.
Jednak - w sprawie żołnierza Prokuratura Rejonowa Białystok-Północ wszczęła śledztwo mające ustalić, czy nie doszło do przekroczenia uprawnień (art. 231 Kodeksu karnego).
Wczoraj rzecznik Prokuratury Okręgowej w Olsztynie Daniel Brodowski przekazał, że decyzją Zastępcy do spraw Wojskowych Prokuratora Okręgowego w Olsztynie w poniedziałek śledztwo zostało przekazane do dalszego prowadzenia dla Wydziału 8 do spraw Wojskowych Prokuratury Okręgowej w Olsztynie.

Kosiniak o "jasnych zasadach"
Coraz trudniejsza sytuacja z nielegalnymi migrantami w Polsce frustruje opinię publiczną. Szczególnie z uwagi na to, że to już kolejny raz, gdy polski obrońca granic jest pod okiem prokuratury za ewentualne "przekroczenie uprawnień".
Dziś minister obrony narodowej, Władysław Kosiniak-Kamysz, wyraźnie nawiązując do tej sytuacji, napisał na x.com:
"Agresja na wschodniej granicy narasta. Żołnierze są atakowani nie tylko kamieniami, ale też butelkami z łatwopalną cieczą. Każdy taki atak to atak na państwo polskie. Dlatego zmieniliśmy prawo – żołnierze mają dziś jasne zasady użycia broni i pełną ochronę prawną. Nie mogą się bać zdecydowanie reagować, gdy bronią Polski. Dziękujemy za Waszą służbę!".
Agresja na wschodniej granicy narasta. Żołnierze są atakowani nie tylko kamieniami, ale też butelkami z łatwopalną cieczą. Każdy taki atak to atak na państwo polskie.
— Władysław Kosiniak-Kamysz (@KosiniakKamysz) July 16, 2025
Dlatego zmieniliśmy prawo – żołnierze mają dziś jasne zasady użycia broni i pełną ochronę prawną. Nie mogą się…
Niemniej, śledztwo ws. rannego żołnierza wciąż się toczy. Dlatego - wpis wicepremiera wywołał niemałą lawinę komentarzy. Internauci pytają jasno, czy Kosiniak-Kamysz konsultował "jasne zasady użycia broni" z Adamem Bodnarem, prokuratorem generalnym.
Bodnarowcy mają inne zdanie...
— Sebastian Kaleta (@sjkaleta) July 16, 2025
Żaden żołnierz broniący granicy w czasie waszych rządów nie może być pewien, że w razie obrony granicy i obrony własnej nasze państwo stanie za nim, a nie napastnikiem. pic.twitter.com/bdsAcQ8n1m
Uzgodnijcie stanowiska w rządzie z ministrem Bodnarem by działały synchronicznie, ale zróbcie to poza twisterem, by nie było tak, że pan zezwala strzelać, a minister Bodnar strzelających pakuje do kibitki…
— Milosz Lodowski 🇵🇱 💯 (@miloszlodowski) July 16, 2025
Z Bodnarem najpierw pogadaj, żeby ich nie ścigał, bo zwariować z wami można
— RafałDlaPolski5 (@RafalDlaPolski5) July 16, 2025
Ale bodnar ma zespół do ścigania żołnierzy i co ty na to ?🤬🤬🤬🤬🤬🤬🤬
— Maria (@Maria_marianek) July 16, 2025
Uzgodnił pan to z Bodnarem (Adamem nie Wasylem) ? "Babcia Kasia" się zgodziła? A pani Holland?
— Alek Wierzejski (@Toolekw) July 16, 2025