Wyszukiwanie

Wpisz co najmniej 3 znaki i wciśnij lupę
Polityka

800 mln dla "obrzydliwych mediów publicznych". Gliński: to pieniądze, by dalej służono Tuskowi i jego koalicji

To jest kolejny skandal, bo to jest instytucja w stu procentach propagandowa, która realizuje propagandę rządową i nie ma nic wspólnego z mediami publicznymi (...) To są pieniądze na przekupywanie dziennikarzy, żeby dalej służyli Tuskowi i jego tzw. koalicji 13 grudnia - ocenił w rozmowie z portalem Niezależna.pl Piotr Gliński, komentując przyznanie mediom publicznym w likwidacji dotacji w wys. 800 mln zł.

Kolejna kasa na media w likwidacji 

W czwartek Komisja Finansów Publicznych głosami posłów koalicji rządzącej pozytywnie zaopiniowała wniosek minister kultury i dziedzictwa narodowego Marty Cienkowskiej o przyznanie kolejnej dotacji celowej w kwocie 800 mln zł, która ma być przeznaczona na funkcjonowanie Telewizji Polskiej w likwidacji i Polskiego Radia w likwidacji.  

 

Jak wynika z pisma skierowanego przez Cienkowską do ministra finansów, dotacja ma umożliwić funkcjonowanie tym mediom od września do grudnia br. Wcześniej MF z rezerwy celowej budżetu państwa przekazało obu podmiotom ok. 1 mld 186 mln zł, co łącznie z wnioskowaną kwotą dofinansowania stanowić będzie blisko 2 mld zł.  

Ponadto media publiczne (TVP i PR) w likwidacji otrzymały też łącznie w br. ok. 456 mln zł od Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji (KRRiT) w ramach podziału środków z wpływów opłat abonamentowych, których wysokość w 2025 r. prognozowana była na 605 mln zł. Telewizja Polska S.A. otrzymała 51 proc., a Polskie Radio 24,5 proc. wpływów z opłat abonamentowych. 

Skandal 

- To jest kolejny skandal, bo to jest instytucja w stu procentach propagandowa, która realizuje propagandę rządową i nie ma nic wspólnego z mediami publicznymi. Została przejęta w sposób siłowy i bezprawny i to jeszcze pod pretekstem (w drugim rzucie) pozorowanej, fałszywej likwidacji

- powiedział portalowi Niezależna.pl b. minister kultury i dziedzictwa narodowego i b. wicepremier Piotr Gliński. 

 

Podkreślił, że w tej sytuacji wydawanie środków publicznych na te instytucje nie ma żadnego uzasadnienia i zwrócił uwagę na spadającą drastycznie oglądalność i słuchalność. - Ale to jest władza, która podejmuje decyzje bezprawne także w tym wymiarze medialnym. Bo demokracja bez wolnych mediów, które pełnią funkcję publiczną nie funkcjonuje - tłumaczył nasz rozmówca.  

Propaganda zamiast onkologii 

Nawiązał jednocześnie do podnoszonej wcześniej przez polityków dzisiejszej koalicji rządzącej argumentacji, w której wskazywali oni, że pieniądze przekazywane mediom publicznym można by było przeznaczyć np. na dziecięcą onkologię. 

- Mamy przecież ograniczenia wydatków na służbę zdrowia, programy onkologiczne nie są realizowane. Nie inwestuje się w nie także ze środków europejskich, czego przykładem są skandale związane z KPO, bo środki te nie były przekazywane na szpitale, które o nie występowały. I mamy obecnie niebywałe, pierwszoplanowe potrzeby dotyczące polskiego bezpieczeństwa. Zamiast wzmacniać polskie bezpieczeństwo, ten rząd zajmuje się propagandą partyjną w obrzydliwych zupełnie mediach publicznych. Ilekroć przez moment zajrzę do tego, co tam się dzieje, to naprawdę włos się jeży. Tym bardziej, że to są działania bezprawne, bo jeżeli jakaś instytucja jest w likwidacji, to powinno się ją likwidować, a nie rozwijać

- wskazał Piotr Gliński. 

 

Były szef resortu kultury zapowiedział też odpowiedzialność prawno-karną osób za ten stan rzeczy odpowiedzialnych. - To jest oczywiste, że ludzie za to odpowiedzialni poniosą konsekwencję, bo oni piszą sami na siebie zawiadomienia do prokuratury i sądów. Kiedy Polska naprawi swoją praworządność i nastanie demokracja osoby odpowiedzialne poniosą konsekwencję. To jest więcej niż oczywiste - zapewnił. 

- To są pieniądze na przekupywanie dziennikarzy, żeby dalej służyli Tuskowi i jego tzw. koalicji 13 grudnia

- podsumował Piotr Gliński. 

 

 

Źródło: niezalezna.pl