Powołany przez ministerstwo obrony narodowej zespół badający tzw. podkomisję smoleńską złamał prawo - powiedział w czwartek szef podkomisji Antoni Macierewicz. Były szef MON poinformował, że ludzie Władysława Kosiniaka-Kamysza oraz Cezarego Tomczyka pozyskali materiały bez zgody odpowiedniego sądu. Polityk dodał, że zawiadomił w tej sprawie prokuraturę.
24 października ministerstwo obrony narodowej zaprezentowało raport zespołu badającego prace tzw. podkomisji smoleńskiej. Na konferencji prasowej politycy rządzący rzucali mocne oskarżenia w stronę członków podkomisji. Poinformowali o złożeniu do prokuratury 41 zawiadomień o możliwości popełnienia przestępstwa, w tym 24 przez jej szefa Antoniego Macierewicza i 10 przez b. szefa MON Mariusza Błaszczaka.
W czwartek na temat działań resortu obrony wypowiedział się Antoni Macierewicz. Były szef MON na konferencji prasowej w Sejmie ogłosił, że zespół Władysława Kosiniaka-Kamysza i Cezarego Tomczyka działał nielegalnie, ponieważ nie miał uprawnień do przejęcia materiałów podkomisji.
"Ten zespół powinien [zgodnie z Art. 134. ust. 1a. ustawy Prawo lotnicze] uzyskać zgodę Wojskowego Sądu Okręgowego w Poznaniu, a tego nie uczynił - nie zwrócił się do sądu"
Poinformował, że złożył do prokuratury wniosek "o ściganie tych przestępców, którzy bezprawnie złamali ustawę Prawo lotnicze".
"Mam nadzieję, że ta sprawa zostanie zrealizowana, bez względu na to, czy będzie to wtedy, kiedy rządzi jeszcze Donald Tusk, czy wtedy, kiedy będą rządzili Polacy. Tak czy inaczej, prędzej czy później, ta sprawa musi zostać rozstrzygnięta jednoznacznie"