Ta nominacja koalicji rządzącej budzi ogromne kontrowersje. "Kogo uczynili zastępcą prezesa JSW Ochrona? Radnego PO Jarosława Potępę – tego samego, który w 2015 r. kierował policją strzelającą do górników protestujących przeciw zamykaniu kopalń" - ujawnił poseł Jacek Sasin.
- Szczyt bezczelności w wykonaniu ekipy Tuska i Trzaskowskiego - napisał w serwisie X.com były wicepremier.
Kogo uczynili zastępcą prezesa JSW Ochrona? Radnego PO Jarosława Potępę – tego samego, który w 2015 r. kierował policją strzelającą do górników protestujących przeciw zamykaniu kopalń. Rząd Tuska nie mógł bardziej obrazić górników. Buta tej władzy przekracza wszelkie granice.
– podał Sasin.
Szczyt bezczelności w wykonaniu ekipy Tuska i Trzaskowskiego.
— Jacek Sasin (@SasinJacek) February 4, 2025
Kogo uczynili zastępcą prezesa JSW Ochrona? Radnego PO Jarosława Potępę – tego samego, który w 2015 r. kierował policją strzelającą do górników protestujących przeciw zamykaniu kopalń.
Rząd Tuska nie mógł bardziej… pic.twitter.com/znb7UYjLp3
O tym, kim jest Jarosław Potępa, po raz pierwszy pisaliśmy na Niezalezna.pl już w 2015 roku, tuż po dramatycznych wydarzeniach, kiedy to strzelano do górników.
We wtorek policja użyła broni gładkolufowej i gazu łzawiącego podczas tłumienia górniczej demonstracji przed siedzibą Jastrzębskiej Spółki Węglowej w Jastrzębiu-Zdroju. Jak ujawnił Jerzy Polaczek, poseł Prawa i Sprawiedliwości i były minister infrastruktury, oddziałami prewencji strzelającymi do górników, kierował człowiek, który startował z list PO w ostatnich wyborach samorządowych.
– pisaliśmy.
Zbigniew Jaskólski, górnik, który dowodził wówczas pokojową manifestacją, wspominał w rozmowie z Niezalezna.pl, jak wyglądał krytyczny moment tego protestu.
- Policjanci byli w budynku spółki. Gdy zobaczyłem, jak drzwi się otwierają, i wychodzą ci z bronią gładkolufową, przypomniał mi się 15 grudzień 81 roku. Na kopalni "Zofiówka" było to samo, strzelali bez ostrzeżenia. Tamtych można było rozpoznać, to był pluton specjalny, mieli żółte hełmy. Wtedy w 2015 r. to mi stanęło przed oczami. Do dziś mam gęsią skórę, gdy o tym opowiadam. Jeżeli Donald Tusk zaprzecza, że byli ranni górnicy w 2015 r., to kłamie - podkreślał. I przyznał: "Podczas protestu konwojowała nas policja, która potem zabezpieczała teren. Policją dowodził pan Jarosław Potępa".