Podczas środowego posiedzenia Sejmu, doszło do spięcia na mównicy sejmowej pomiędzy Jarosławem Kaczyńskim a Romanem Giertychem. Po wymianie zdań, kilkudziesięciu posłów zerwało się na równe nogi - wybuchła prawdziwa awantura. Prowadzący wtedy obrady marszałek Piotr Zgorzelski zarządził 10-minutową przerwę.
W piątek dziennikarze pytali Jarosława Kaczyńskiego, czy nie obawia się kar finansowych po wypowiedziach wobec Romana Giertycha.
- Obawiałbym się, gdybym miał poczucie moralnej winy. Takie poczucie mogłoby powstać tylko wtedy, gdyby za różnego rodzaju wypowiedzi pod adresem ludzi z naszej strony, także moim, też byłyby kary. Tutaj jednak prezydium jakoś nie karze najgorszego chamstwa
- odparł jednemu z dziennikarzy.
Dodał, że „to, co dzieje się dziś w Polsce, to następstwo PRL-u”.
Krótko po rozpoczęciu środowego posiedzenia Sejmu, głos zabrał prezes PiS, Jarosław Kaczyński, który z sejmowej mównicy zaapelował o zwołanie Konwentu Seniorów oraz zwołanie nadzwyczajnego posiedzenia Sejmu, by "przedyskutować problem istotny - co oznacza humanitaryzm w demokracji walczącej".
- Jaki jest stosunek tego humanitaryzmu do sadyzmu. Mamy z jednej strony "numanitarną decyzję" o zwolnieniu mordercy, Ryszarda Cyby, który jednego człowieka zabił, a drugiego usiłował i niewiele brakowało, by to uczynił. Z drugiej strony mamy znęcanie się nad kobietami, dwiema paniami z Ministerstwa Sprawiedliwości, w sposób ohydnym, urbanowski. Mamy w tej chwili znęcanie się nad panią Wójcik, i co gorsza, nad jej ciężko chorym synem - mówił Jarosław Kaczyński.
Dodał, że "mamy do czynienia z doprowadzeniem do śmierci śp. Barbary Skrzypek poprzez haniebne przesłuchanie".
- Mamy tu na sali głównego sadystę, niejakiego Giertycha. To jego człowiek, jego adwokat, najbardziej znęcał się podczas tego przesłuchania. To sprawa bardzo ważna, w najwyższym stopniu ważna. Musimy sobie odpowiedzieć na pytanie, czy demokracja walcząca to odrzucenie wszystkich reguł cywilizacji europejskiej, czy coś jeszcze pozostało. Ja jestem zwolennikiem przeświadczenia, że wszystko już odrzucono
- podkreślił prezes PiS.