Wyszukiwanie

Wpisz co najmniej 3 znaki i wciśnij lupę
Reklama
Polityka

Giertych walczy o wolność? „Wcześniej czy później prokuratura to postępowanie doprowadzi do końca”

To tłumaczy to rozedrganie Giertycha w ostatnich dniach i próby niedopuszczenia do tego, żeby Karol Nawrocki został prezydentem, bo chce sobie zapewnić bezkarność. Ale wcześniej czy później sprawiedliwość do Polski wróci i wtedy niezależna prokuratura to postępowanie, już bez udziału tych różnych sędziów z Iustitii doprowadzi do końca i pan Giertych będzie postawiony przed sądem – mówi portalowi Niezależna.pl przewodniczący Parlamentarnego Zespołu Przeciwdziałania Bezprawiu – Bezpieczna Polska poseł Michał Woś. W ten sposób komentuje ujawnione dziś uzasadnienie o umorzeniu postępowania wobec Romana Giertycha.

Tajne uzasadnienie stało się jawne

Dziennikarze Wirtualnej Polski ujawnili dziś treść utajnionego uzasadnienia postanowienia o umorzeniu śledztwa wobec Romana Giertych w tzw. sprawie Polnordu. Zarzuty wobec Giertycha uznano za niewystarczające do stwierdzenia, że mógł on popełnić przestępstwo. Według prokuratury decyzje ws. wyprowadzania pieniędzy z Polnordu podejmowali inni współoskarżeni, a Giertych jedynie świadczył usługi prawne dla zarządzanych przez nich spółek. 

Reklama

Prokuratura dowodzi, że nie ma mowy o praniu brudnych pieniędzy, bo pieniądze były czyste, a Giertych jedynie drogo wyceniał swoje usługi. Sam Giertych twierdzi natomiast, że umorzenie stało się prawomocne, ponieważ spółka Polnord się od tej decyzji nie odwołała.

Układ zamknięty

Komentując informacje zawarte w uzasadnieniu umorzenia postępowania wobec Romana Giertycha, przewodniczący Parlamentarnego Zespołu Przeciwdziałania Bezprawiu – Bezpieczna Polska poseł Michał Woś podkreślił, że „cała sprawa wygląda jak układ zamknięty”. - I po to przejmowali prokuraturę, żeby właśnie tego rodzaju sprawy ukręcać. Bodnar ma zadanie wyznaczone przez Tuska, żeby tych wszystkich jego kolesi uwolnić od tego rodzaju zarzutów – ocenił.

- Wychodzi na to, że to oni zorganizowaną grupą stali za wszystkimi przekrętami. Otóż prokuratura uznała, umarzając to postępowanie, a przez długi czas je utajniając, że mózgiem całego procederu przestępczego nie był Roman Giertych. To, że ten proceder funkcjonuje jest jasne dla prokuratorów Bodnara, bo Krauze i ten ochroniarz Giertycha zarzuty mają cały czas. I teraz okazuje się, że nie winien jest Roman Giertych, tylko niejaki „Foka”, który zakładał różnorakie spółki, spółeczki „krzaki”. I dziwnym trafem te spółki pana „Foki”, który nie miał żadnego obycia i doświadczenia biznesowego miały wchodzić w rozmaite kontakty biznesowe i zawierać lukratywne kontakty z miliarderem Krauze. Dziwnym trafem służyło to działaniu na szkodę spółki, aby wyprowadzić pieniądze i ratować inne jego biznesy

- tłumaczył Michał Woś.

Jak stwierdził, „jeżeli ktokolwiek w Polsce wierzy, że mózgiem tych operacji była ta prawa ręka pana Giertycha i pan Giertych udostępniał swoje konta do de facto prania tych pieniędzy (tak stwierdziła prokuratura), którego kancelaria też miała udział w przepływach finansowych, co wykazał Główny Inspektor Informacji Finansowej, no to jest to naprawdę śmiechu warte”. Woś zapewnił, że „ci ludzie pozostaną bezkarni”. 

– To tłumaczy też to rozedrganie Giertycha w ostatnich dniach i próby niedopuszczenia do tego, żeby Karol Nawrocki został prezydentem, bo chce sobie zapewnić bezkarność. Ale wcześniej czy później sprawiedliwość do Polski wróci i wtedy niezależna prokuratura to postępowanie, już bez udziału tych różnych sędziów z Iustitii doprowadzi do końca i pan Giertych będzie postawiony przed sądem. Jego rozedrganie, to jest próba niedoprowadzenia do tego scenariusza, walka o własną wolność, a nie tylko o dobre imię. I to wiele tłumaczy 

- podsumował parlamentarzysta PiS.

Źródło: niezalezna.pl
Reklama