Wyszukiwanie

Wpisz co najmniej 3 znaki i wciśnij lupę
Reklama
Polityka

"Gazeta Polska": Jak zwycięstwo Nawrockiego przybliża koalicję PiS i Konfederacji

Zwycięstwo Karola Nawrockiego w wyborach prezydenckich, przy wsparciu całej prawicy, mocno zwiększyło prawdopodobieństwo przyszłej koalicji PiS i Konfederacji. – Ten model, w którym Karol Nawrocki wygrał w II turze dzięki poparciu wszystkich ugrupowań prawicowych, jest wzorcowy nie tylko dla Polski, lecz także zrobił duże wrażenie wśród prawicy europejskiej – mówi Przemysław Czarnek, poseł PiS i członek sztabu wyborczego Karola Nawrockiego.

Sukces Karola Nawrockiego nie był przypadkowy. To właśnie jego zdolność do jednoczenia różnych, często skonfliktowanych środowisk, była jednym z głównych powodów, dla których stał się kandydatem prawicy. Już jako prezes IPN umiał budować porozumienie ponad podziałami, zyskując poparcie nie tylko PiS, ale również Konfederacji i PSL. „Karol potrafił jako prezes IPN wokół spraw dotyczących pamięci historycznej jednoczyć różne środowiska. Nie tylko polityczne, lecz także choćby kibiców piłkarskich, wśród których jest wielu narodowców” – mówi ks. Jarosław Wąsowicz. Ta umiejętność okazała się bezcenna w kampanii, której nieoficjalne hasło „Byle nie Trzaskowski” zjednoczyło elektoraty prawicowe, spychając na bok dawne hasło „PiS, PO – jedno zło”.

Reklama

Mapa drogowa i potencjalne konflikty

Choć zwycięstwo otwiera drogę do współpracy, obie strony mają swoje obawy. PiS boi się przypisywania mu odpowiedzialności za kontrowersyjne wypowiedzi polityków Konfederacji, natomiast Konfederacja musi uważać na konkurencję ze strony Grzegorza Brauna, który może zarzucić jej złagodzenie kursu. Mimo to istnieje już konkretna wizja przyszłej koalicji. Poseł PiS Dariusz Matecki kreśli mapę wspólnych celów. „Łatwiej o niej myśleć, gdy sporządzimy mapę spraw, które chcemy załatwić: CPK, atom, działania na rzecz tego, żeby Polacy chcieli mieć dzieci, utrzymanie 800 plus, tama dla masowej nielegalnej imigracji, łącznie z deportacjami” – ocenia. Sugeruje nawet, że premierem, który mógłby „gasić pożary” nieuniknionych sporów, mógłby zostać Przemysław Czarnek.

Lekcja z historii i szansa dla Polski

Wspólny sukces w wyborach prezydenckich jest postrzegany jako modelowy. „Ten model, w którym Karol Nawrocki wygrał w II turze dzięki poparciu wszystkich ugrupowań prawicowych, jest wzorcowy nie tylko dla Polski, lecz także zrobił duże wrażenie wśród prawicy europejskiej” – podkreśla Czarnek.

Jednak w tle majaczy widmo nieudanej koalicji PiS-Samoobrona-LPR z lat 2005–2007. Artykuł przypomina kulisy jej rozpadu i rolę, jaką odegrał w niej Roman Giertych, który po latach przyznał, że był w tamtym rządzie „Konradem Wallenrodem”. Czy prawica wyciągnęła wnioski z tamtej bolesnej porażki?

Jakie konkretne propozycje ustaw przygotuje Pałac Prezydencki, by scementować nowy sojusz? I kto jeszcze, obok Czarnka, jest typowany na kluczową postać przyszłego rządu? Odpowiedzi na te pytania znajdą Państwo w pełnej wersji artykułu Piotra Lisiewicza w najnowszym numerze tygodnika „Gazeta Polska”

Źródło: Gazeta Polska, niezalezna.pl
Reklama