- Chciałbym oświadczyć, że nie zamierzam sobie nic zrobić, jak już zostanę zatrzymany. Chciałbym oświadczyć, że nie zamierzam popełnić samobójstwa - mówi Dariusz Matecki na filmie zamieszczonym w mediach społecznościowych. Całe oświadczenie nagrał na wszelki wypadek, bo, jak sam twierdzi, "ci bandyci są w stanie posunąć się do każdej obrzydliwości".
Wczoraj komisja regulaminowa zarekomendowała uchylenie immunitetu posłowi PiS Dariuszowi Mateckiemu oraz wyrażenie przez Sejm zgody na jego tymczasowe aresztowanie.
Niedługo po tym Matecki zabrał głos na sejmowej mównicy.
- Zrzekam się immunitetu poselskiego. Jest to konsekwencją moich poglądów - poseł nie powinien stać ponad obywatelem - oświadczył Matecki. Przypomniał, że już wcześniej opowiadał się "za likwidacją immunitetów parlamentarnych oraz sędziowskich".
Dziś natomiast Matecki stawił się w prokuraturze, żeby złożyć zeznania, ale poinformowano go, że prokurator... nie ma czasu go przyjąć i musi się na takie przesłuchanie umówić.
Czy chodzi o to, że ludzie Tuska i Bodnara chcą zatrzymać posła opozycji w świetle kamer? Wiele na to wskazuje, więc poseł PiS jest już w siedzibie Telewizji Republika. Do zatrzymania jest gotowy, czeka ze spakowaną torbą.
- Ten film nagrywam w celu wygłoszenia pewnego doświadczenia, bo ci bandyci są w stanie posunąć się do każdej obrzydliwości. Chciałbym oświadczyć, że nie zamierzam sobie nic zrobić, jak już zostanę zatrzymany. Chciałbym oświadczyć, że nie zamierzam popełnić samobójstwa i jednocześnie chciałbym oświadczyć, że jak wyjdę, zrobię wszystko, żeby pogonić tych bandytów od władzy. Żeby wróciła w Polsce polska władza. Żeby nie niszczyli naszej suwerenności, naszej gospodarki. I to się uda. Doprowadzimy do tego, że Donald Tusk przestanie rządzić polską i odpowie za wszystkie swoje okropieństwa
- zapowiedział.