Dziś w Sejmie wszystkie kluby opowiedziały się, podczas pierwszego czytania obywatelskiego projektu ustawy o sposobie ustalania wynagrodzenia pielęgniarek za dalszymi pracami nad nim w komisjach: zdrowia i finansów publicznych. Proponowane w nim zmiany dotyczą m.in. podwyższenia współczynnika pracy.
Chodzi o projekt nowelizacji ustawy o sposobie ustalania najniższego wynagrodzenia zasadniczego niektórych pracowników zatrudnionych w podmiotach leczniczych. Projekt nowelizacji wraz z podpisami obywateli popierających go złożono w Sejmie w maju br., a pierwsze czytanie przeprowadzono w lipcu br., następnie projekt został skierowany do dalszych prac w komisjach sejmowych. Ponieważ w przypadku ustaw i projektów ustaw, które nie przeszły całej ścieżki legislacyjnej, a są inicjatywą obywatelską, nie obowiązuje zasada dyskontynuacji wraz z zakończeniem kadencji parlamentu, stąd w nowym Sejmie procedowanie obywatelskiego projektu ustawy o sposobie ustalania wynagrodzenia pielęgniarek rozpoczęło się od początku.
Przedstawicielka komitetu inicjatywy ustawodawczej, przewodnicząca Ogólnopolskiego Związku Zawodowego Pielęgniarek i Położnych Krystyna Ptok mówiąc o pracy pielęgniarek wskazała, że "to trudna i wyczerpująca praca i jak każdy chcemy, aby była uczciwie oceniona i wynagradzana". "A tak nie jest, co uderza w nas wykonujących i w młodych, którzy nie są zainteresowani wykonywaniem tej pracy" - powiedziała. Zaznaczyła, że projekt nie jest remedium na wszystkie problemy dotyczącym zawodu pielęgniarki, ale kołem ratunkowym wskazującym na minimum koniecznych zmian. Jak mówiła, pielęgniarki wykonujące tą samą pracę na tych samych stanowiskach otrzymują obecnie pensje w różnych wysokościach.
"Konieczne jest stworzenie systemu wynagradzania uwzgledniającego realnie posiadane kwalifikacje i wiedzę wynikającą z doświadczenia oraz minimalizującą różnice w wynagrodzeniach. To zmotywuje nasze środowisko, do dalszego nieustannego podnoszenia wiedzy, która jest niezbędna w zawodzie i do czego jesteśmy zobowiązani ustawą zawodową. Pozwoli to kontynuować prace doświadczonym pielęgniarkom i przekazywać wiedzę młodszemu pokoleniu" - mówiła Ptok.
"Ustawa w dzisiejszym kształcie powoduje degradowanie i dyskryminowanie, o czym świadczy coraz więcej wygranych spraw przez pielęgniarki i położne przed sądami pracy" - dodała.
📌Posłowie rozpoczęli prace nad obywatelską propozycją zmian w sposobie ustalania najniższego wynagrodzenia zasadniczego niektórych pracowników zatrudnionych w podmiotach leczniczych, w tym pielęgniarek.
— Sejm RP🇵🇱 (@KancelariaSejmu) November 29, 2023
🔸Projekt uzasadniła przedstawicielka Komitetu Inicjatywy Ustawodawczej… pic.twitter.com/8NPWn2XUWs
"Ten projekt ustawy jest po to, żeby (...) zachęcić młode kobiety do podejmowania studiów w tej dziedzinie i emerytki jeszcze zachować w systemie, żeby dać państwu czas, żeby go uratować" - wskazała również reprezentująca komitet inicjatywy obywatelskiej procedowanego projektu Iwona Borchulska.
Premier Mateusz Morawiecki podczas pierwszego czytania projektu obywatelskiego rozmawiał na galerii sejmowej z przedstawicielkami związków zawodowych pielęgniarek.
Była minister zdrowia, posłanka Katarzyna Sójka (PiS) przedstawiając stanowisko swojego klubu zaznaczyła, że propozycje zawarte w projekcie zakładają przede wszystkim dokonanie zmian współczynników pracy dla niektórych grup zawodowych objętych załącznikiem do tej ustawy. Wskazała także, że warto w tym momencie skonsultować projekt z pracodawcami i specjalistami od prawa pracy oraz skonsultować go w ramach pracującego nad tą wcześniej ustawą zespołu trójstronnego. Zaznaczyła, że nie były one uzgodnione z innymi zawodami, których wynagrodzenia również reguluje ta ustawa. "To jest uwaga, która powinna zostać przyjęta i takie konsultacje powinny również zostać wzięte pod uwagę" - wytłumaczyła.
"Jako klub Prawo i Sprawiedliwość oczywiście nie odrzucamy tego projektu obywatelskiego. Absolutnie jesteśmy za tym by przejść do kolejnych prac w komisji, ale oczywiście z uwzględnieniem też tych uwag, które tutaj padały"
- podsumowała Sójka.
Odpowiadając posłom wszystkich ugrupowań, wiceminister zdrowia Piotr Bromber zaznaczył, że proponowana zmiana obejmuje tylko cztery grupy, a nie wszystkie zawody medyczne.
Zwrócił uwagę także na atrakcyjność zawodów medycznych.
"W naszej ocenie, przede wszystkim warto pamiętać o tym, że jak wejdziemy na dyskurs merytoryczny, przeanalizujemy dane, widzimy ewidentny wzrost i co jest przede wszystkim satysfakcjonujące? To, że ta atrakcyjność zawodu wzrasta, że ludzie młodzi chcą studiować na kierunku medycznym" - powiedział.
Dodał, że są to działania długoterminowe. Przypomniał także, że ustawa o sposobie ustalania najniższego wynagrodzenia zasadniczego niektórych pracowników zatrudnionych w podmiotach leczniczych była wynikiem porozumienia wypracowanego w zespole trójstronnym i wszystkie strony się na nią zgodziły.
Iwona Borchulska odpowiedziała mu, że Forum Związków Zawodowych, w skład, którego wchodzi Ogólnopolski Związek Zawodowy Pielęgniarek i Położnych, złożyło do tego porozumienia zdanie odrębne. "My się nie zgadzaliśmy nigdy, jako OZZPiP z tą ustawą" - podkreśliła.
Proponowana w nowelizacji zmiana dotyczy podwyższenia współczynnika pracy dla czterech z dziesięciu grup zawodowych. Poprawka ma na celu zmniejszenie dysproporcji pomiędzy gwarantowanymi najniższymi wynagrodzeniami zasadniczymi pracowników należących do grupy stażystów, lekarzy i lekarzy dentystów bez specjalizacji oraz grupy pozostałych zawodów medycznych związanych bezpośrednio z udzielaniem świadczeń zdrowotnych.
Zgodnie z obowiązującymi dziś przepisami podstawą ustalenia współczynnika pracy na danym stanowisku jest wymagane wykształcenie lub specjalizacja, jednocześnie ustalanie poziomów najniższego wynagrodzenia zasadniczego pracowników medycznych i pracowników działalności podstawowej ma następować tylko raz w roku, w stałej dacie 1 lipca każdego roku kalendarzowego. Skutkiem tego jest to, że część pracowników otrzymuje wynagrodzenie niższe, niż wynika to z ich faktycznych kwalifikacji.
"W praktyce pracownicy uzyskują wyższe poziomy wykształcenia i kwalifikacji systematycznie w sposób ciągły przez cały rok. Pracownicy mogą przedłożyć podmiotom leczniczym dokumenty potwierdzające zakończenie kształcenia i podniesienie kwalifikacji dopiero po ich formalnym odebraniu od podmiotów kształcących i często nie jest to możliwe do wykonania bezpośrednio przed 1 lipca danego roku. Z kolei pracodawca nie jest zobowiązany do uwzględnienia w wynagrodzeniu pracownika tego, że w związku z nabyciem wyższych kwalifikacji został zaliczony do grupy zawodowej o wyższym współczynniku pracy określonym w załączniku do ustawy, a przecież podmioty lecznicze od razu korzystają z nowych umiejętności i podniesionych kwalifikacji pracowników"
– wskazano w uzasadnieniu do projektu.
Zobacz więcej: