Wyszukiwanie

Wpisz co najmniej 3 znaki i wciśnij lupę
Polityka

Były polski ambasador w Kijowie o rozmowach Zełenskiego z Karolem Nawrockim: to jest dobry sygnał

Zdaniem byłego polskiego ambasadora na Ukrainie Jana Piekło, z którym portal Niezależna.pl rozmawiał o spotkaniu prezydenta Zełenskiego z prezydentem Karolem Nawrockim, wizyta ukraińskiego przywódcy jest “dobrym sygnałem”. Jak ocenił, poruszono podczas niej “kilka bardzo ważnych tematów”. Według dyplomaty, dzięki prezydentowi Nawrockiemu, który “ma przełożenie na Waszyngton” uruchomić może ona “nowy kanał komunikacji polsko-ukraińskiej”.

pLogiczna decyzja Zełenskiego 

Zdaniem Jana Piekło decyzję prezydenta Zełenskiego o przyjęciu zaproszenia prezydenta Nawrockiego należy rozpatrywać w kontekście osłabienia Ukrainy na skutek afery korupcyjnej, w którą zamieszani są biznesmeni i urzędnicy z kręgów bliski Wołodymyrowi Zełenskiemu oraz “problemów Ukrainy na froncie i w rozmowach ze Stanami Zjednoczonymi”. - Ta wizyta była bardzo ważna, ponieważ Polska jest kluczowym krajem graniczącym z Ukrainą, Białorusią, która jest sojusznikiem Rosji i z Rosją. W tej sytuacji pominięcie Polski w wizytach i rozmowach byłoby błędem. Tym bardziej, że przecież Zełenski teraz był i w Berlinie i w Brukseli, więc to, że zapadła decyzja o przyjęciu zaproszenia prezydenta Nawrockiego i przyjedzie do Warszawy wydawało dość logiczne i trafne - ocenił dyplomata.  

 

- To jest dobry sygnał. Tym bardziej, że ta wizyta najwyraźniej nie była taką wizytą byle jaką, ale bardzo istotną, podczas której poruszono kilka bardzo ważnych tematów. Między innymi sprawy bezpieczeństwa, które są najważniejsze zarówno dla Ukrainy jak i dla Polski. Poruszono również tematy historyczne, związane z ekshumacjami, które są poruszane od momentu kiedy sięgam pamięcią. Jak chodzi o moje kontakty z Ukrainą, zawsze się ten temat pojawiał

- zaznaczył. 

Kanał dotarcia do Trumpa 

Jan Piekło wyraził nadzieję, że piątkowa wizyta ukraińskiego przywódcy “uruchomi nowy kanał komunikacji polsko-ukraińskiej przez prezydenta Nawrockiego, który jest o tyle cennym kanałem, że ma przełożenie na Waszyngton, na Donalda Trumpa”. - Tego nie ma i nie można o tym mówić w przypadku premiera Tuska i ministra Sikorskiego ze względu na ich wypowiedzi na temat Trumpa, które go praktycznie obrażały - przypomniał. 

 

Odnosząc się do słów prezydenta Nawrockiego, który na konferencji prasowej po spotkaniu z Zełenskim powiedział m.in., że Polacy odnoszą wrażenie, że ich wysiłek związany z pomocą dla Ukrainy “nie spotkał się z należytym docenieniem”, Jan Piekło przywołał wystąpienie ukraińskiego przywódcy na zgromadzeniu ogólnym ONZ w Nowym Jorku, “gdzie właściwie prezydent Zełenski powiedział, że Polska się zachowuje tak, jakby realizowała rosyjską politykę”.  

- Zareagował na to wtedy pan prezydent Duda. To rzeczywiście są rzeczy, które nie powinny mieć miejsca, ponieważ gdyby nie polski wysiłek, otwarcie granic i gdyby nie pomoc z Polski - która niekoniecznie była uzgadniana z sojusznikami, tylko po prostu to, cośmy mieli to dawaliśmy - Ukraińcy nie byli by w stanie odeprzeć rosyjskiego natarcie na Kijów na samym początku

- przypomniał dyplomata.  

 

- Myślę więc, że ta wizyta utwierdza wspólne interesy, bo mamy wspólne interesy polskie i ukraińskie. I jest sygnałem dla Moskwy, dla Kremla, że tego się nie da podważyć i że to jest dla nas ważne i będzie dalej dla nas ważne - dodał. 

Rozmowy o Ukrainie bez Polski 

Nawiązując do rozmów o pokoju na Ukrainie, które prowadzone są bez istotnego udziału Polski, nasz rozmówca ocenił, że przyczyną tego stanu rzeczy jest prawdopodobnie to, “że chodziło o premiera i ministra Sikorskiego”, którzy “rzeczywiście nie byli aktywni ani nie byli zapraszani m.in. do Genewy gdzie toczyły się ważne rozmowy”. - Myślę, że to wynikało po prostu z tego, że oni nie byli w żadnym stopniu pomocni, ponieważ znane komentarze, zarówno jednego jak i drugiego na temat Donald Trumpa były tylko problemem. Zarówno dla Amerykanów jak i dla sojuszników, dla Niemców, Francuzów, którzy by chcieli coś tam załatwić. Więc najlepiej było po prostu Polaków nie zapraszać - tłumaczył.  

- A teraz jest prezydent Nawrocki, którego należy zapraszać i który jest ważną osobą, bo trzeba zbudować kanał komunikacyjny z Waszyngtonem. Do tego jest potrzebna zmiana na stanowisku kierownika placówki i stworzenie tam po prostu ambasady, która będzie współpracowała z prezydentem Nawrockim, natomiast tego jeszcze nie ma. Najwyraźniej widać, że zarówno Sikorski jak i Tusk nie zamierzają tego zrobić

- podsumował Jan Piekło. 

 


W piątek prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski na zaproszenie prezydenta Polski Karola Nawrockiego złożył oficjalną wizytę w Warszawie. Była to jego pierwsza wizyta od zaprzysiężenia prezydenta RP. Program obejmował rozmowę w cztery oczy obu prezydentów, rozmowy plenarne delegacji oraz wspólną konferencję prasową. 

Główne tematy dyskusji oscylowały wokół kwestii związanych z bezpieczeństwem regionalnym i zagrożeniem ze strony Rosji. Rozmawiano także o dalszym wsparciu Polski dla Ukrainy, udziału Polski w jej odbudowie oraz współpracy gospodarczej i wspólnej produkcji dronów i rakiet. 

Poruszono także kwestie historyczne, związane ze wznowieniem prac poszukiwawczych i ekshumacyjnych na Wołyniu. Karol Nawrocki zapewnił o kontynuacji pomocy dla Ukrainy i podkreślił skalę polskiego wysiłku, wskazując na brak pełnego docenienia ze strony ukraińskiej w niektórych kwestiach dwustronnych. 

Źródło: niezalezna.pl

Wesprzyj niezależne media

W czasach ataków na wolność słowa i niezależność dziennikarską, Twoje wsparcie jest kluczowe. Pomóż nam zachować niezależność i kontynuować rzetelne informowanie.

* Pola wymagane