Wyszukiwanie

Wpisz co najmniej 3 znaki i wciśnij lupę
Polityka

Błaszczak nie zostawił suchej nitki na nowym pomyśle Kosiniaka-Kamysza. "To zabieg wyłącznie PR-owy"

- To zabieg wyłącznie PR-owy. 8-godzinne szkolenia dla osób, które nie chcą wiązać się z Wojskiem Polskim zostały wprowadzone w czasie rządów PiS - oświadczył były szef MON Mariusz Błaszczak. Polityk skomentował w ten sposób ogłoszone dziś przez ministra obrony narodowej Władysława Kosiniaka-Kamysza założenia programu "W Gotowości".

Autor: Mateusz Mol

Kosiniak-Kamysz ogłosił program powszechnych szkoleń obronnych 

Wicepremier, minister obrony narodowej Władysław Kosiniak-Kamysz poinformował w czwartek, że 22 listopada ruszy pilotaż programu powszechnych szkoleń obronnych „wGotowości”, skierowany do wszystkich chętnych polskich obywateli. Szef MON wyjaśniał, że jest to sposób na zbudowanie odporności społecznej, przekazanie informacji i naukę niezbędnych umiejętności każdemu, kto będzie chciał skorzystać ze szkoleń.

Kosiniak-Kamysz wyjaśnił, że pilotaż ma się składać się z kilku modułów i dotyczyć „wszystkich obywateli polskich, którzy będą chcieli z tego skorzystać”. Zarówno najmłodszych - dzieci, szkół podstawowych i ponadpodstawowych - pracowników i firm w formie szkoleń indywidualnych i grupowych, a także seniorów.

Były szef MON: To zabieg wyłącznie PR-owy 

Założenia programu "W gotowości" skomentował na portalu X Mariusz Błaszczak, poseł PiS, były minister obrony narodowej. Polityk podkreślił, iż jego zdaniem jest to "zabieg wyłącznie PR-owy". Przypomniał, że 8-godzinne szkolenia dla osób, które nie chcą wiązać się z Wojskiem Polskim zostały wprowadzone w czasie rządów Prawa i Sprawiedliwości".

Rozszerzenie ich formuły o dodatkowe zagadnienia jest naturalną ewolucją tego programu lecz absolutnie nie jest to przełom. W budżecie na przyszły rok resort zmniejszył finansowanie na przeszkolenie żołnierzy rezerwy aktywnej. Na rok 2025 planowane było przeszkolenie 30 tys. żołnierzy, w przyszłym roku budżet pozwoli na szkolenie zaledwie... 3 tys. żołnierzy

– wskazał były szef MON.

Dodał także, że Polska powinna budować zasób przeszkolonych rezerwistów - "to kluczowe jeśli chcemy posiadać odpowiedni potencjał osobowy Sił Zbrojnych RP".

Wielkim sukcesem rządów Prawa i Sprawiedliwości było wprowadzenie Dobrowolnej Zasadniczej Służby Wojskowej, która dzieli się na dwa etapy. Pierwszy, 28-dniowy kończy się przysięgą, po której nie trzeba kontynuować służby wojskowej. Powinniśmy zachęcać Polaków, którzy chcą się przeszkolić, a nie chcą służyć w Wojsku Polskim do udziału właśnie w tym szkoleniu. Dodatkowo niestety potencjał tego rodzaju służby nie jest wykorzystywany ponieważ dla osób, które ją kończą nie ma ofert stanowisk żołnierzy zawodowych

– przypomniał.

W opinii Błaszczaka "rząd Tuska tworzy nie alternatywę do Dobrowolnej Zasadniczej Służby Wojskowej, ale konkurencję, która rozreguluje cały system".

W imię marketingu politycznego i działań nakierowanych na PR de facto osłabiają nasz system bezpieczeństwa

– podsumował.

Autor: Mateusz Mol

Źródło: x.com, PAP, niezalezna.pl