- To są skrajnie niebezpieczne prowokacje. (…) Miejmy nadzieję, że nie dojdzie do tragedii, ale uważam, że Łukaszenka nie cofnie się przed niczym – ocenił w rozmowie z Niezalezna.pl ekspert ds. bezpieczeństwa Jacek Wrona. Były oficer CBŚP odniósł się w ten sposób do zmasowanego i koordynowanego przez białoruski reżim szturmu imigrantów na polską granicę.
Na polsko-białoruskiej granicy migranci przeprowadzili wczoraj zmasowany szturm z użyciem kamieni i innych niebezpiecznych przedmiotów, które rzucali w kierunku polskich funkcjonariuszy i żołnierzy. W odpowiedzi na te ataki, policja użyła armatek wodnych i gazów łzawiących.
Ekspert ds. bezpieczeństwa Jacek Wrona w rozmowie z Niezalezna.pl wskazał, na niebezpieczeństwo związane z użyciem przez migrantów granatów hukowych. - Zawsze przecież może przelecieć coś innego. To są już skrajnie niebezpieczne prowokacje – powiedział komisarz Wrona.
- Wydaje mi się, że Łukaszence zaczyna się kurczyć rzeczywistość, stąd tego rodzaju zachowania. Tym bardziej, że do wielu tych „nachodźców” zaczyna docierać świadomość, że będą musieli wracać pozbawieni pieniędzy i pozadłużani. Dla nich jest to niewątpliwie katastrofa i Łukaszenka chce to wykorzystać
- zauważył nasz rozmówca. - Miejmy nadzieję, że nie dojdzie do tragedii, ale uważam, że Łukaszenka nie cofnie się przed niczym - dodał.
Podkreślił, że w obecnej sytuacji służby właściwie korzystają z dostępnych im środków przymusu bezpośredniego. – Szczególnie skuteczne w tych warunkach pogodowych są armatki wodne oraz spryskiwanie gazem. Są różne rodzaje gazów i te najmocniejsze bardzo silnie działają na ludzi, na ich odruchy – tłumaczył.
- Jest broń niepenetrująca, która jeżeli dojdzie co do czego, też jest bardzo skuteczna. Są pociski z niewielkim udarem, ale te najmocniejsze, po trafieniu przewracają człowieka, powodując dużą bolesność. Decyzje w sprawie gradacji użycia tych środków podejmują dowódcy, którzy bezpośrednio dowodzą tym zabezpieczeniem. Oni mają też informacje niejawne, pochodzące ze źródeł osobowych i technicznych, techniki operacyjnej
- wyjaśniał Jacek Wrona.
- Te działania muszą być skuteczne, ale tez wyważone, bo Łukaszence i Putinowi chodzi obecnie o wydźwięk medialny. Jeżeli użyto by w stosunku do tych osób ponadnormatywnych środków, to byłoby to natychmiast wykorzystana w tej walce medialnej. Poza tym na razie nie ma takiej potrzeby – ocenił.
- Mamy jeszcze całą gamę innych środków, a użycie broni ostrej stanowi absolutną ostateczność. One mogą być podjęte, ale po bardzo głębokiej analizie. My siedząc przy komputerach i telewizorach nie powinniśmy wchodzić w buty dowodzących akcją i nie wzbudzać niepotrzebnych emocji
- zaznaczył.
Zdaniem naszego rozmówcy ważne jest w obecnej sytuacji „wyważenie i racjonalność działań”. – Bardzo ważne jest też morale (mundurowych) i odporność psychiczna. Niestety próbuje się na nich negatywnie wpływać, więc potrzebne jest im wsparcie moralne – przekonywał.
- Dla nich to bardzo ważne. Ja właśnie zakupiłem kubki termiczne i małe termosy, które im wyślę. Ważne są takie drobne gesty, które bardzo wpływają na dyscyplinę, karność i wysokie morale – tłumaczył Jacek Wrona.